Папярэдняя старонка: Szukiewicz Wandalin

Wykopalisko w lidzkiem 


Аўтар: Szukiewicz Wandalin,
Дадана: 13-05-2011,
Крыніца: Tygodnik Ilustrowany 1885 Tom V, Nr 105 - 130, Seria IV. S. 143-144.



O parę wiorst od majętności Naczy, w powiecie lidzkim, na zachodnim stoku obszernego płaskowzgórza, jest niewielka przestrzeń odłogu, nietkniętego dotąd sochą oracza, a porosłego jałowcem i karłowatą sośniną. Miejscowość tę lud oddawna nazywal tatarskiemi mogiłami że jednak nigdzie od niej, bliżej niż o wiorst pięć, żadnych osad tatarskich nic było i niema, skoro więc usłyszałem to podanie, odrazu wpadłem na domysł o możebności istnienia tam dawnego cmentarzyska pogańskiego, którego w tych okolicach, stanowiących sam środek prawie starożytnej Litwy, naprózno poszukiwałem.

Po przybyciu na miejsce, od pierwszego wejrzenia przekonałem się, iż domysły moje nie były plonnemi. Znalazłem tu rzeczywiście, na niewielkiej bo zaledwie około dwustu metrów kw. wynoszącej przestrzeni, ze dwadzieścia podlugowatych nasypów, wyraźnie nad powierzchnią ziemi wznoszących się, z których każdy sypano w jednym kierunku, od wschodu na zachód, i okładano szczelnie sklepisto kamieniami, a co głównie stanowi charakterystyczną ich cechę i usprawiedliwia daną im przez lud nazwę mogił tatarskich" to duże kamienie, osadzone stojąco w zachodnim, a czasami w obu końcach kurhanów.

Jak wielką przestrzeń pierwiastkowe zajmowało to cmentarzysko, trudno teraz dokładnie określić. Dokoła są dziś pola drobnej szlachty z poblizkiej osady Puziele, więc tylko dobywane kiędyniekiedy sochą kości, a czasami czerepy, mogą chyba świadczyć, że miejsce wiecznego spoczynku naszych praojców było ongi daleko obszerniejsze, niż się obecnie przedstawia.

Ma jąc zatem niejaką już pewność co do starożytności cmentarzyska, zacząłem poszukiwania

i w krótkim czasie rozkopałem siedem kurhanów.

W pięciu, a mianowicie: w 1-ym, 2-gim, 6-ym i 7-ym według porządku kopania, w głębokości około 1.5 metra przeciętnie, znalazłem kościotrupy wszystkie leżące poziomo, głowami na zachód. Twarze w 1-ym i 5-ym były zwrócone do góry, zaś w 2-im, 6-ym i 7-ym, które, wnosząc po ozdobach, można uważać za kobiece, do prawego ramienia. Ręce u wszystkich prawie wyciągnięte wzdłuż boków, u jednego tylko w grobie 7-ym złożone były na piersiach, lecz nie na krzyż, tylko prawa cokolwiek wyżej, a lewa niżej. Trupy zasypywano ziemią z tego samego dołu, nierzadko pomieszaną z mnóstwem drobnych kamieni, co bardzo utrudnia wydobywanie kruchych przedmiotów. Doły obstawiono aż do samego prawie dna kamieniami, na wierzchu zaś kładziono kamienie we dwa i trzy rzędy bardzo szczelnie, bo nawet przy zasklepianiu dobierano same klinowate i płaskie, w celu zabezpieczenia kurhanu od zapadnięcia się. Oto szczegółowy opis przedmiotów wydobytych z pięciu grobów. W pierwszym znaleźliśmy naprzód na piersiach kościotrupa klamrę bronzową, przymocowaną pięcia takiemiż do kawałka zbutwiałej juz skóry (tig. 1). Pod spodem tej klamry jest cały przyrząd do zapinania, podobny do zatrzasków u teraźniejszych zameczków do kufrów. Kółeczko, którego połowę widać na rysunku, służyło zapewne do zawieszania jakiej ozdoby. Dalej przy lewej ręce szkieletu leżał żelazny, nawpół już od rdzy przejedzony topór (fig. 2), ostrzem odwrócony od nogi. Długość jogo 16 cmt., szerokość ostrza 12 ctm. Cokolwiek dalej po tejże samej stronie, znalazłem ostrze od włóczni, mocno także zardzewiałe (fig. 3). Cala długość żeleźca 28 ctm., długość ostrza 17 ctm., największa szerokość o 3 ctm.

Wykopalisko w lidzkiem.

Zabytki znalezione w drugim grobie o wiele więcej przedstawiają interesu, gdyż robione ze srebra i bronzu, lepiej się zachowały i dają dokładniejsze wyobrażenie o wyrobach ówczesnych. Zaraz przy odkryciu głowy, zwróconej jak to wyżej się powiedziało twarzą do prawego ramienia, ukazały się oczom naszym kwadratowe i w formie serca wycinane, błyszczące pozłacane blaszki (fig. 4). Były one zapewne naszyte na płótnie i otaczały głowę dokoła, każda z nich bowiem ma po kilka dziurek, a leżały na czaszce i pod czaszką. Blaszek takich całych zupełnie wydobyłem sześć: dwie większe, cztery zaś mniejsze; wiele bardzo, pomimo ostrożności, za dotknięciem na drobne szczątki się pokruszyło. Po obu stronach czaszki leżały srebrne zausznice, tak zwane kabłąkowate (fig. 5), bardzo gładkiej roboty, jak to widać ne rysunku. Lewa zausznica doskonale się zachowała; prawa, która leżała pod czaszką, jest cokolwiek nadpsutą. Dalej, dokoła szyi i na piersiach kościotrupa, leżały porozrzucane dzwoneczki bronzowe, paciorki szklane białe i kawałki drutu zwiniętego spiralnie, z przechodzącym przez środek drutem takiej że grubości (fig. 6), a pod tem wszystkiem kawałek zbutwiałej skóry. Można się domyślać, że musiał to być naszyjnik, tylko ciekawą jest rzeczą, w jakim porządku te druciki, dzyvoiieczki i paciorki były na nim zawieszone. Paciorek całych wydobyłem siedem, dzwoneczków jedenaście; z tych w siedmiu zachowały się jeszcze we środku kuleczki, które za potrząśnięciem sprawiają brzęk. Przy lewem ramieniu znalazłem dwa bronzowe lane klucze: jeden 9,5, drugi 7 ctm. długie (fig. 7), lecz nie wiem coby one miały oznaczać. Obie ręce powyżej łokcia obwinięte były spiralnie bransoletami, ze srebrnej, dosyć cienkiej blachy wyrobionemi, z wytłaczanym, wypukłym pasem w środku i drobiłem punktowaniem po brzegach (fig. 8). Jedna bransoleta zachowaną jest prawie w całości, drugą przez nieostrożność cokolwiek nadpsuto. Na palcach pani ta (po ozdobach sądzić można, że jest-to szkielet kobiety), w owe czasy licząca się zapewne do bogatych, miała cztery pierścienie: dwa srebrne na lewej (fig. 9) i dwa bronzowe na prawej ręce (fig. 10). Pierścienie fig 9 odznaczają się: b formą i rysunkiem, a tem, że zachowało się w nim oczko, czy ze szkła, czy z kamienia jakiego, tzudno teraz poznać. Trzy z tych pierścieni (fig. 9a i 10a i b) nie są na głucho znitowane, lecz mają końce zachylone, tak że na każdy pałce włożone by ć mogą.

Tyle bogactwa w jednym grobie to rzeczywiście wielka rzadkość. I dotego tak się to wszystko pięknie zachowało, jak gdyby niedawno do ziemi włożone, lubo grób ton sięga bezwątpienia przedchrześcijańskich czasów, czego dowodzi znalezony w głowach garnek, postawiony tam zapewne z jedzeniem, jak to było we zwyczaju u naszych praojców. Garnek ten, grubej roboty, ozdobiony niezgrabnym rysunkiem krzywolinijnym, miał pod spodem wyciśnięte dwie wypukłe linie, przecinające się z sobą pod kątem prostym w środku.

Dwa inne groby rozkopaliśmy napróżno, nie bowiem nie zawierały i były bardzo niegłęboko kopane!

W piątym grobie, ua kamieniu stojącym w głowach, zauważyliśmy wykuty wyraźnie znak w formie krzyża. Może oznaczał chrześcijanina. Nie jest to niepodobieństwem, gdyż długo jeszcze po zaprowadzeniu chrześcijaństwa, chowano się na dawnych cmentarzach. Na ręku kościotrupa w tym grobie odkrytego były trzy pierścienie: jeden bronzowy, taki jak fig. 10a, dwa zaś inne także bronzowe, lecz całkiem odmiennej formy (fig. 11).

W szóstym grobie czaszka szkieletu leżała zwrócona twarzą do prawego ramienia i odznaczała się nicnaturalnem spłaszczeniem, może od nacisku ziemi. Na czole i dokoła były pozłacane blaszki (fig. 12), naszywane na płótnie, ślad którego pozostał. Blaszek większych wydobyłem siedem, oprócz kawałków, a mniejszych calutkich trzynaście. Obok głowy, z obu stron, leżały dwa duże szklane paciorki: z lewej błękitny, a z prawej czarny w białe paski (fig. 13}. Dalej przy biodrze z lewej strony znaleźliśmy kawałek bardzo zardzewiałego żelaza, w kształcie małego nożyka.

Przy rozkopywaniu siódmego grobu, w ziemi zapełniającej dół, znaleźliśmy naprzód dużo ułamków i całych kości, bezwątpienia ludzkich, co każe się domyślać, że i w owe czasy jakkolwiek za miejsce płacić zapewne nie było w zwyczaju nie szanowano jednak cudzych grobów. Kościotrup leżał tu obstawiony ze wszystkich boków deskami, a nawet zdaje mi się, że i zwierzchu musiał być także deskami przykryty, bowiem wszędzie nad bronzowemi ozdobami ślad widoczny drzewa pozostał. Głowa była zwróconą, jak w 2-im i 6-ym, do prawego ramienia.

Czoło ozdabiały potrójnie naszywane na płótnie, proste bronzowe, z grubym rysunkiem blaszki (fig. 14), pomiędzy któremi poznajdywalem mnóstwo drobniutkich szklanych pacioreczków. Paciorki koło szyi znalezione robione były znać z jakie masy, i mają tylko po wierzchu polewę,

która je utrzymuje w całości; za rozbiciem tej polewy, cały paciorek w proch się rozsypuje. Wydobyłem ich różnej formy piętnaście sztuk. Na rękach kościotrupa były dwie bransolety, ze skręconego bronzowego drutu zrobione (fig. 16), i dwa pierścienie: jeden srebrny, drugi bronzowy, taki jak na fig. 10a. Pizy lewym boku, na kawałku dobrze jeszcze zachowanej wełnianej tkaniny, znaleźliśmy naszyte proste, z bronzowego drutu zrobione dwie haftki, z 4-ma ułamkami takichże kruczków (fig. 17). Były to zapewne resztki pasa, ponieważ nieco dalej, przy takiej że tkaninie, znalazł się kawałek zbutwiałej skóry z wyszyciem i przytem wszystkiem kawałek zardzewiałego żelaza, może od klamry? Rzecz zastanawiająca, że na tkaninie zachowały się je szcze kolory, tak że zielony, żółty i bronzowy doskonałe odróżnić można. Z tejże samej lewej strony znaleźliśmy duży paciorek, wyrobiony z miękkiego wapiennego kamienia (fig. 18). Mówiono mi, że dawniej prządki używały takich sztuczek do osadzania na końcu wrzeciona, ażeby się lepiej kręciło.

Oto cały rezultat moich poszukiwań. Opis i rysunki tych ciekawych bezsprzecznie zabytków starałem się podać jak najwierniej. Teraz nie po zostaje mi jak tylko pragnąć, aby ten materyal in crudo w ręku archeologa -specjalisty stać się mógł jak najpożyteczniejszym, dla rozjaśnienia choć malutkiej cząstki ciemnej przeszłości naszego kraju.

 
Top
[Home] [Maps] [Ziemia lidzka] [Наша Cлова] [Лідскі летапісец]
Web-master: Leon
© Pawet 1999-2009
PaWetCMS® by NOX