Polskie pismo historyczno-krajoznawcze
na Białorusi

 

Czasopiśmiennictwo w województwie Nowogródzkim w latach Drugiej Rzeczypospolitej

W czasach niewoli narodowej czasopiśmiennictwo na Nowogródczyźnie właściwie nie istniało. Taki smutny stan rzeczy przedstawił W. Abramowicz dowodząc, że Nowogródczyzna pozostawała w cieniu ważnego i atrakcyjnego ośrodka kultury, jakim przez wieki było Wilno, przyciągające do siebie wiele światłych umysłów (Ziemia Lidzka 1939, nr 3).

Uważana za głęboką prowincję Nowogródczyzna była odpowiednim terenem do prowadzenia pracy podziemnej i dzięki temu nieoczekiwanie okazała się niezwykle pożyteczna dla sprawy odzyskania niepodległości.

To właśnie w 1894 r. w Lipniszkach (pow. Lidzki) Józef Piłsudski zaczął drukować pierwsze numery nielegalnego "Robotnika", wzywając naród do walki ze znienawidzonym ciemięzcą.

Z tym wydarzeniem Abramowicz wiąże zapoczątkowanie czasopiśmiennictwa na Nowogródczyźnie. Jednak właściwie czasopiśmiennictwo nowogródzkie powstało dopiero w niepodległym państwie.

Zdawano sobie sprawę z ogromnych możliwości oddziaływania prasy na kształtowanie opinii publicznej i konsolidację państwowości. Wkrótce po odzyskaniu niepodległości podjęto ambitne działania mające na celu wydawanie czasopisma poświęconego sprawom ziemi nowogródzkiej.

Miastem, które zainicjowało takie działania w 1921 r. był 7-tysięczny Nieśwież (Z. Iwbor: Ziemia Lidzka 1938 nr 2).

O liczbie tytułów tzw. pism prowincjonalnych w języku polskim związanych z województwem nowogródzkim można zorientować się z niezbyt ścisłych danych, opartych na niekompletnym materiale, zamieszczonym w pracy A. Notkowskiego (Polska Prasa Prowincjonalna Drugiej Rzeczypospolitej (1918-1939); PWN Warszawa-Łódź 1982).

1921- 1930 - 9

1922 - 3 1931 - 9

1923 - 1932 - 9

1924 - 2 1933 - 9

1925 - 2 1934 - 6

1926 - 8 1935 - 9

1927 - 7 1936 - 12

1928 - 11 1937 - 8

1929 - 11

Podejmowane w różnych latach próby edycji paru pism codziennych bezpośrednio na terenie województwa nowogródzkiego z reguły kończyły się niepowodzeniem. Toteż wydawane tam czasopisma lokalne w znacznej większości były tygodnikami. Nie brakowało czasopism będących efemerydami wydawniczymi. Wiele z nich nie było w stanie przetrwać nawet jednego roku. O nich tak pisał Abramowicz: "Powstaje tu cały szereg przeróżnych pism i pisemek. Jedne gasną po kilku numerach, na ich miejsce ukazują się drugie- i tak w kółko, prawie co miesiąc zjawia się nowy organ".

Według Notkowskiego w województwie nowogródzkim procent efemeryd w 1933 r. stanowił 2/3, a w latach 1934 i 1936 - 1/3 wydawanych tytułów.

Najbardziej popularnymi dziennikami prowincjonalnymi były tzw. mutacje, będące w większości wydaniami lokalnymi pism wielkomiejskich, głównie wileńskich. I właśnie takie, mające wsparcie w silnych wydawcach, wyrobiły sobie niezłą pozycję na rynku czytelniczym. Swymi tytułami nawiązywały do nazw miast Nowogródczyzny. Jako miejsce wydania podawały miejscowość, dla której były przeznaczone i w której najczęściej znajdowała się skromna redakcja jako oddział centrali. Tam w zasadzie drukowano kolumnę miejscową. Mutacje początkowo niewiele miejsca poświęcały na omawianie lokalnych spraw odległej prowincji. Jednorazowe ich nakłady przeważnie wynosiły kilkaset egzemplarzy. Do sporadycznych wyjątków należały nakłady przekraczające tysiąc egzemplarzy.

Niski poziom oświaty (34,9% analfabetów w 1931 r.), niejednolity skład narodowościowy województwa (tylko 52,4% ludności uznało język polski za ojczysty), brak środków finansowych i rozwiniętej bazy poligraficznej (w latach 1933-1935 i 1937 działały tylko większe zakłady) hamowały rozwój prasy polskojęzycznej.

Oczywiście, na obszarze Nowogródczyzny kolportowano wiele pism informacyjnych o różnej orientacji ideowo-politycznej i mających zasięg makro regionalny (wileńska "Słowo", "Kurier Wileński", "Dziennik Wileński") lub ogólnopolski ("Dzień Dobry", "Kurier Warszawski", "Express Poranny", "Robotnik", "Mały Dziennik", żydowski "Nasz Przegląd" wydawany w języku polskim). Niemało było periodyków przeznaczonych dla różnego kręgu czytelników.

Rolę regionalnego ośrodka wydawniczego w zakresie informacji w miarę swych skromnych możliwości po Nieświeżu starał się spełniać Nowogródek będący zarazem siedzibą jednego z najuboższych województw w Odrodzonej Rzeczypospolitej. Owocem tych wysiłków było założenie "Życia Nowogródzkiego" w drugiej połowie lat dwudziestych. Jako dziennik utrzymało się ono niecałe trzy lata.

Z czasem do rangi niezwykle prężnego ośrodka kulturotwórczego o niemałym znaczeniu regionalnym wybije się Lida.

W czterech miastach województwa (Baranowicze, Lida, Nowogródek, Słonim) wydawano czasopisma w języku jidysz przeznaczone dla licznej tam społeczności żydowskiej.

Tylko ludność białoruska nie miała w ogóle prasy miejscowej. W dwudziestoleciu międzywojennym jedynym w Polsce ośrodkiem wydawniczym czasopism białoruskich było Wilno. M. Derenicz podaje, że w połowie lat trzydziestych w Wilnie nie wydawano dziennika w języku białoruskim (Rocznik Ziem Wschodnich 1938, t.4, s.160). W 1937 r. dwa białoruskie periodyki ogólnoinformacyjne ukazywały się mniej więcej co tydzień.

Czasopismo literacko-naukowe "Kałośsie" wychodziło co kwartał. Ponadto były dwa pisma dla młodzieży, dwa religijne i jedno gospodarcze (Mały Rocznik Statystyczny 1939, s.345).

Nieśwież był pierwszy

Po zakończeniu wojny w Nieświeżu znalazła się drukarnia odebrana bolszewikom i przywieziona przez oddziały wojska polskiego z Mińska. Drukarnia ta była własnością starosty nieświeskiego. Fakt ten ułatwił miejscowym działaczom dalsze kroki na polu wydawniczym.

W maju 1921 r. zaczął się ukazywać tygodnik "Gazeta Nieświeska" z podtytułem "organ oficjalny starostwa nieświeskiego" redagowany przez Zygmunta Domańskiego. Początkowo na czterech małych stroniczkach obok zarządzeń administracyjnych starosty, kroniki wydarzeń i wiadomości ze świata spotkać można było wiersze, beznadziejne wypociny lokalnych grafomanów - jak pisze Imbor. W 1922 r. - znika podtytuł, polepsza się szata zewnętrzna, zwiększa się liczba stron, a pismo ukazuje się trzy razy w tygodniu. W okresie przedwyborczym do sejmu i senatu "Gazeta Nieświeska" staje się organem propagandowym. Z nadejściem hiperinflacji sytuacja finansowa pisma znacznie się pogorszyła, zmniejszono objętość do dwóch stron i pismo powróciło do formy tygodnika. W 1924 r. "Gazeta Nieświeska" przestała wychodzić.

Zamiast niej Domański założył 12 - stronicowy tygodnik pod tytułem "Wspólna Sprawa", mający podtytuł "bezpartyjny organ Ziemi Nowogródzkiej".

Do 1926 r. "Wspólna Sprawa" faktycznie była wyłącznym organem województwa nowogródzkiego. Jej nakład wynosił 600 egz. Spełniała ważną rolę w życiu całej Nowogródczyzny, szczególnie w latach konsolidacji państwowości polskiej. Uprawiała propagandę na rzecz rządów marszałka Piłsudskiego. Ukazywała się regularnie aż do połowy 1933 r. ale po paru konfiskatach w latach kryzysu nie utrzymała się na rynku czytelniczym.

Pod tym samym tytułem L. Domański od 1924 r. wydawał ilustrowany tygodnik społeczno-literacki redagowany przez Witolda Zembrzuskiego.

W 1932 r. na rynek prasowy powraca tytuł "Gazeta Nieświeska", tym razem określająca się jako bezpartyjny organ organizacji społecznych i samorządowych. Nowym wydawcą i redaktorem tego czasopisma był Jan Kuroczycki, a po nim Błażewicz i B. Sobota. Ta wznowiona "Gazeta Nieświeska" przestała wychodzić w listopadzie 1935 r.

Rozwój czasopiśmiennictwa w Nowogródku

28 marca 1926 r. w Nowogródku ukazał się "Tygodnik Nowogródzki" redagowny przez Kazimierza Barącza. Tygodnik ten był poświęcony sprawom społeczno - gospodarczym województwa. Miał krótki żywot.

Również w 1926 r. zyczął wychodzić miesięcznik dla młodzieży pt. "Nasze życie" redagowany przez Anatola Mikułkę a wydawany przez 1 Nowogródzką Drużynę Harcerską. "Nasze Życie" przetrwało do połowy lat trzydziestych.

Dzięki poparciu wojewody Z.Beczkowicza w 1927 r. powstał tygodnik poświęcony sprawom województwa nowogródzkiego - "Życie Nowogródzkie". Redaktorem i wydawcą był Wojciech Biega, a po nim Mikołaj Zdanowicz. W następnym roku. ŻN zaczęło wychodzić trzy razy w tygodniu. Od kwietnia 1928 r. stałym, zwykle jednostronnym działem tego czasopisma było "Życie Lidzkie".

Jako dziennik ŻN ukazywało się w latach 1929-31. W 1927 r. jednorazowy nakład ŻN wynosił początkowo ponad 1000 egz., z czasem powiększył się do kilkuset.

Z datą 29 lipca 1931 r. wyszedł jako ostatni numer 1194 ŻN.

Po upadku pisma w Nowogródku zaczął ukazywać się wzorowany na nieświeskiej "Wspólnej Sprawie" tygodnik "Rolnik Nowogródzki" poświęcony sprawom wsi kresowej, mający nakład do 2000 egz. Początkowo redagował go Eugeniusz Podoski, potem Jan Majewski. W końcu 1937 r. tygodnik ten wchłonęło wznowione "Życie Nowogródzkie", w którym "Rolnik" stanowił wyodrębniony dział.

W 1931 r. i latach następnych w Wilnie drukowano "Kurier Nowogródzki", będący mutacją "Słowa", organu konserwy ziemiańskiej. Wydawcą był Stanisław Mackiewicz, a redaktorem Witold Tatrzyński.

Lukę powstałą po zamknięciu "Życia Nowogródzkiego" przejściowo wypełnił dziennik, "Kurier Wileńsko-Nowogródzki", którego edycję rozpoczęto w lipcu 1932 r. Jego wydawcą był prorządowy "Kurier Wileński", a redaktorem początkowo Anatol Mikułko, a po nim Antoni Bałabański. W 1937 r. KW-N był wydawany łącznie z "Kurierem Wileńskim", mającym podtytuł "wraz z Kurierem Wileńsko - Nowogródzkim". W 1938 r. "Kurier Wileński" ukazuje się z rozszerzonym podtytułem jako "Kurier Nowogrudzki - Kurier Grodzieński - Kurier Suwalski - Kurier Poleski - Kurier Wołyński".

W 1934 r. zaczęła wychodzić dwa razy w tygodniu "Gazeta Nowogródzka" pod redakcją Jacka Rolickiego, później Romualda Kowalca. Potem GN przekształciła się w miesięcznik. W 1937 r. nastąpiła zmiana jej tytułu na "Gazetę Polską Ziem Północno-Wsczodnich".

W latach 1934-36 ukazywał się biuletyn turystyczno-informacyjny "Ziemia Nowogródzka", redagowany przez inż. Józefa Żwigrodzkiego, autora znanego przewodnika pt. "Nowogródek i okolice". Wydawcą był Związek Propagandy Ziemi Nowogródzkiej.

Z dniem 3 maja 1936 r. wznowiono wydawanie "Życia Nowogródzkiego". W końcu 1937 r. wydawano z nim "Rolnika Nowogródzkiego". Redaktorem i wydawcą był T. Jacek Rolicki; a po nim S. Fiszer i T. Obrycki. Początkowo był to tygodnik. W ciągu 1938 r. ŻN przekształciło się w dwutygodnik ukazujący się 1 i 15 dnia każdego miesiąca. ŻN miało oddział w Lidzie.

W ramach "Dni Mickiewiczowskich" obchodzonych 11-22 września 1938 r. wydano liczącą 28 stron jednodniówkę pt. "W nowogródzkiej stronie" pod redakcją Władysława G. Engmana.

Od 25 września 1938 r. zaczął wyczodzić tygodnik społeczno-polityczny "Goniec Nowogródzki", redagowany przez mgr Stanisława Fiszera. Był to organ Związku Młodej Polski. Zamieszczony w nr 1 tego tygodnika program głosił m.in.: "Celem naszego pisma jest bezkompromisowa walka z żydokomuną i ze wszystkim złem toczącym nasz organizm narodowy (...) Piętnować będziemy wszelką prywatę, ambicję osobistą i warcholstwo..."

Inne tytuły czasopism związanych z Nowogródkiem jako siedzibą województwa to miesięczniki: "Komunikat Związku Młodzieży Wiejskiej województwa Nowogródzkiego (1927-1934)" i "Komunikat Wojewódzkiego Związku Młodzieży Ludowej w Nowogródku (1933-1934)".

Początkowo niemal wszystkie czasopisma wychodzące w Nowogródku były drukowane w drukarni sejmikowej.

W latach 1933-39 ukazało się ok. 300 numerów tygodnika "Nowogrudker Lebn", wydawanego w języku jidysz.

Lida wybija się na czoło wydawców

Przerwanie marazmu w życiu mieszkańców Lidy zapowiadał tygodnik "Kurier Lidzki", który ukazał się w połowie 1927 r. Było to czterostronicowe czasopismo informacyjne powiatu poświęcone zagadnieniom życia społecznego, kulturalnego i ekonomicznego. Wydawcą i redaktorem był W.Januszajtis. W kwietniu 1928 r. zawieszono, a właściwie przerwano edycję "Kuriera". W wyniku porozumienia z wydawcą "Życia Nowogródzkiego" uzgodniono, że sprawy lidzkie będą omawiane na łamach tego czasopisma w dziele zatytułowanym "Życie Lidzkie".

Wychodzący od 6 listopada 1927 r. "Głos Lidzki" pod redakcją A. Zabęskiego był tygodnikiem poświęconym zagadnieniom życia społecznego i kulturalnego, odbudowy ekonomicznej kraju oraz wzmocnienia państwowości polskiej. Redakcja "Głosu" znajdowała się w Warszawie i tam był on drukowany. Natomiast w Lidzie, w zakładzie Sz. Zeldowicza był drukowany dodatek do tego pisma pod nazwą "Wiadomości Lidzkie", będący organem Wojewódzkiego Zarządu Partii Pracy. Po wydaniu kilkunastu numerów w lutym 1928 r. "Głos Lidzki" zniknął z rynku czytelniczego.

Wychodzący w latach 1934-35 dziennik "Echo Lidzkie" był mutacją Łódzkiego "Echa". Wydawnictwem samodzielnym, lecz również mającym krótki żywot był "Goniec Lidzki" (1934-35).

Z datą 15 kwietnia 1936 r. ukazał się miesięcznik "Ziemia Lidzka". Redakcja ZL znajdowała się w Lidzie przy ul. Zamkowej 4/7, a w 1939 r. przy ul. Suwalskiej 3. Czasopismo to drukował zakład Sz. Zeldowicza.

Było to jedynym pismem krajoznawczo-regionalnym wydawanym na ziemiach północno-wschodnich Drugiej Rzeczypospolitej. Nawet Wilno nie mogło poszczycić się w tym czasie tego rodzaju wydawnictwem. Do września 1939 r. wydano 41 numerów.

W deklaracji programowej zamieszczonej w pierwszym numerze ZL czytamy m.in.: "Na szpaltach naszego miesięcznika będziemy zatem omawiać zagadnienia dotyczące przeszłości dwu najbardziej obok siebie położonych powiatów: lidzkiego i szczuczyńskiego. Poza zagadnieniami krajoznawczymi miesięcznik nasz przyniesie w najbliższych numerach wiadomości z dzisiejszego stanu gospodarczego, kulturalno- oświatowego i społecznego (...), dokładne opisy poszczególnych okolic celem spopularyzowania Ziemi Lidzkiej i wzbudzenia zainteresowania wśród miłośników turystyki. Próbujemy więc odwalić tę grobowca płytę zapomnienia i bogactwo piękna Ziemi Lidzkiej wywlec na światło dzienne".

Artykuły publikowane w ZL przybliżały wielobarwny etnicznie i etnograficznie obraz Ziemi Nowogródzkiej całości kraju. Wiele z nich przetrwało próbę czasu. Wykorzystuje je nawiązująca do tradycji i wydawana w innej rzeczywistości odrodzona w 1990 r. "Ziemia Lidzka".

Wielce zasłużonym redaktorem ZL był Władysław Abramowicz (Vladas Abramavicius, 1909- 1965), literat i dziennikarz*. Oprócz Abramowicza na łamach ZL swe publikacje zamieszczały osoby reprezentujące inteligencję lidzką (A. Śnieżko, M. Szymielewicz, A. Grzymało- Przybytko, J. Dziczkaniec i in.). Autorką publikacji była też doc. dr Wanda Rewieńska, pracownik naukowy Wydziału Geografii i Nauki o Ziemi na wileńskim USB (aresztowana przez hitlerowców w 1942 r., zginęła w Ponarach k/Wilna).

Od stycznia 1938 r. zwiększono nakład ZL, z czego część wydawano pod tytułem "Ziemia Nasza". Była ona adresowana do czytelników z sąsiednich województw.

Ewenementem w życiu Lidy było ukazanie się w czerwcu 1938 r. ilustrowanego miesięcznika poświęconego poezji i twórczości ludowej pt. "Lirnik Wioskowy". Tytuł czasopisma wydawca (Władysław Piwowarczyk) zapozyczył od Władysława Syrokomli (Ludwik Kondratowicz), który sam tak określił się w tytule wiersza zaczynającego się od słów "Liro ty moja śpiewna!" Zwracając się do czytelników redakcja (Florian Ambros) m. in. pisała: "chcemy bodaj częściowo zapełnić ogromną lukę na niwie literatury ludowej, spowodowaną brakiem pism i książek poświęconych zagadnieniom poezji ludowej i twórczości pisarzy i poetów pochodzących spod wiejskich strech (...)"

"Lirnik wioskowy" zamieszczał wiersze, nowele, felietony i humoreski. Niestety, ortografia w tym czasopismie pozostawiała wiele do życzenia.

Od 14 września 1938 r. zaczęła wychodzić w Lidzie "Gazeta Lidzka" będąca mutacją "Gazety Wileńskiej". Wydawcą był ksiądz Romuald Świrkowski*. Dziennik ten liczył cztery strony. Do wydania niedzielnego dołączono dodatek powieściowy.

Lida była znaczącym ośrodkiem wydawniczym czasopism w języku jidysz. W dwudziestoleciu międzywojennym ukazywało się co najmniej siedem tygodników, w których wiele miejsca zajmowały reklamy i ogłoszenia. Były to:

"Lider Wokenhlat" - założony w 1929 r., wydawca i redaktor odpowiedzialny - Jakub Pupko;

"Lider Woch" - założony w końcu 1932 r.; wydawca i redaktor J. Ilutowicz, ukazywał się jeszcze w 1935 r.; m. in. nr z 17 maja 1935 r. był poświęcony J. Piłsudskiemu - honorowemu obywatelowi m.Lidy.

"Lider Łebn" - tygodnik Ligi Pomocy Pracującym w Palestynie, założony w sierpniu 1936 r. i wydawany w latach następnych; redaktor odpowiedzialny - A. Sztejnberg, wydawca S. Kotok;

"Lider Folksblat" - założony 20.11.1936 r., ukazywał się też w 1937 r.; redaktor odpowiedzialny - L. Rozantal;

"Lider FolksFrajnd" - założony w końcu 1937 r.; nadal ukazywał się w 1938 r.; redaktor - J. Albirt;

"Lider Najs" - niezależna trybuna, założony we wrześniu 1938 r., ukazywał się jeszcze w sierpniu 1939 r.; redaktor - J. Albirt;

"Lider Łebn" - wychodził od 3 marca 1939 r.; redaktorzy - S. Kotok i J. Pupko, m. in. numer z 14 kwietnia zmieścił reklamę niezwyciężonych opon "Ardalli".

Większość lidzkich czasopism była drukowana w zakładzie Szymona Zeldowicza. Nieliczne wychodziły z drukarni "Magata" znajdującej się przy ul. 3 Maja.

Baranowicze nie pozostają w tyle

Baranowicze były największym miastem w województwie nowogródzkim. W latach 1926-27 ukazywał się "Kurier Baranowicki" redagowany przez H. Markowicza, będący dodatkiem do nieświeskiej "Wspólnej Sprawy".

Wychodzący w latach 1932-35 inny "Kurier Baranowicki" był mutacją "Kuriera Wileńskiego".

19 lutego 1933 r. pojawił się "Tygodnik Baranowicki" określający się jako apolityczne czasopismo informacyjne. Wydawcą i redaktorem był Witold Bućkowski. Jak długo utrzymał się ten "Tygodnik" - brak danych.

Z datą 31 lipca 1938 r. wyszedł w Baranowiczach regionalny tygodnik kulturalno- społeczny "Ziemia Nowogródzka" redagowany przez Tadeusza Kisielewskiego. Zawierał 4-6 stron. Jego ukazanie się było związane z uruchomieniem baranowickiej rozgłośni Polskiego Radia (długość fali 577 m., moc 50 kW, sygnał-trąbka KOP). Jeden z numerów ZN przedstawił imponujący dorobek gospodarczy dynamicznie rozwijających się Baranowicz.

Oprócz wymienionych wydawano tam niemało czasopism, przeważnie tygodników, w języku jidysz. Oto ich tytuły, zapewne nie wszystkie.

"Baranowicer Łebn" - tygodnik literacko-społeczny ukazyjący się w latach 1928-31;

"Baranowicer Stime" - tygodnik literacko-społeczny dla województwa nowogródzkiego, wychodził w 1930 r.;

"Baranowicer Wok" - tygodnik dla Baranowicz i Lidy, wydawany w latach 1930-39;

"Baranowicer Moment" - dziennik wychodzący w 1932 r.;

"Baranowicer Kurier" - ukazywał się od 10 marca 1936 r. do września 1939 r.;

"Baranowicer Wokn-blat" - wydawany w 1937 r.;

"Baranowicer Wort" - drukowany w Słonimie, ukazywał się w 1938 r.

Słonim nadrabia opóźnienie

Mieszkańcy Słonima w latach 1922-39 mogli czytać dziennik "Kurier Słonimski" będący mutacją wileńskiego "Słowa".

W latach 1929-30 ukazywał się tam tygodnik "Echo Słonimskie" podający sią jako organ bezpartyjny i niezależny (nakład 400 egz.). Redaktorem był Józef Henek.

Sprawom ziemi słonimskiej był poświęcony "Tygodnik Słonimski", który zaczął wychodzić w 1937 r. Jego redaktorem był Kazimierz Harasimowicz.

W końcu 1938 r. pojawiła się "Gazeta Słonimska". Był to tygodnik poświęcony sprawom społecznym, kulturalnym i gospodarczym. Wydawcą i redaktorem była Ludmiła Nowik. Gazeta nadal wyczodziła w 1939 r.

Jednodniówki okazjonalne wydawał Związek Nauczycielstwa Polskiego, o czym pisze T.Sosiński (Słonim - zarys dziejów; Sulejówek 1996).

W latach 1929-1939 ukazało się prawie 500 numerów tygodnika w języku jidysz "Słonimer Wort". Wydawcą był Sz. Guzowski.

W 1933 r. wyszło 10 numerów tygodnika "Słonimer Woch", którego wydawcą i redaktorem był A. Alpersztejn.

Pozostałe trzy najmniejsze miasta powiatowe (Stołpce, Wołożyn, Szczuczyn) nie angażowały się w ruch wydawniczy województwa.

W sumie w dwudziestoleciu międzywojennym ukazało się ok. 30 tytułów polskojęzycznych czasopism związanych z województwem nowogródzkim i ok. 20 tytułów wydawanych w języku jidysz.

Spośród tak wielu tytułów odrodził się tylko jeden - wydawana od 1990 r. - "Ziemia Lidzka".

· Był synem Polaka i Litwinki. Ukończył gimnazjum w Wilnie i Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Stefana Batorego. Był współredaktorem "Kuriera Wileńskiego", korespondentem Polskiej Agencji Telegraficznej i warszawskiego "Kuriera Porannego", wiceprezesem Towarzystwa Krajoznawczego w Lidzie.

Po ostatniej wojnie wykładał bibliografię na Uniwersytecie Wileńskim, pracując jednocześnie jako archiwista w bibliotece. Wydał 11 książek. Był animatorem pierwszego kółka literackiego (1954-56) i drugiego (1958-65) przy redakcji wileńskiego "Czerwonego Sztandaru". Osobiste wspomnienia o Abramowiczu napisała i przedstawiła jego dramatyczne koleje życia Dora Kacnelson (W Kręgu Kultury (Ateneum Wileńskie) 1998, nr 1- 2)

· W czasie okupacji hitlerowskiej przez szereg miesięcy był więziony na Łukiszkach w Wilnie. Rozstrzelany w 1942 r. w wileńskich Ponarach.

Lech Ciechanowicz

??????.???????