W tych dniach uległ rozbiórce stary drewniany kościółek w Naczy. Służył on swojej parafji lat sto sześćdziesiąt i dziś jeszcze nio przeszedł w stan zasłużonego spoczynku, lecz został rzeniesiony do niedalekiej stąd wsi Rudni, by służyć tam znów lat niewiadomo ile parafji nowo-utworzonej Rudnicko-Dubickiej. Że postoi tam jeszcze długo, o tom, zdaje się i wątpić nie należy, bo kłody sosnowe ścian tak są jeszcze zdrowe, jakby przed niewielu dopiero laty zostały złożone.
Kościółek ten wzniósł swoim kosztom proboszcz nacki ks. Józef Kuczewski w roku 1750. Pierwiastkowa był on bardzo niewielki, gdyż mierzył zaledwie 18 m. wzdłuż, w tem 14 m. nawy, a 10 m. wszerz. Musiał jednak wystarczać na potrzeby parafjan, zwłaszcza że miał należące do siebie filje: w Dubiczach i w Marcinkańcach, a także pomocnicze kaplice w Rudni i Czapliszkaoh, gdzie co święto odprawiano nabożeństwo.
Nawiasem wspomnę, że za władanią starostwem kaniowskiem Franciszką Aleksandrowicza, podkomorzego lirlzkiego, który kaplicę w Rudni fundował, był tam ksiądz stały, pobierający "kapitulacji" 300 złotych polskich rocznie. Krótko jednak ten kościółek trwał, bo już w r. 1804 nabożeństwa tu nie odprawiano. Widocznie nowy dzierżawca Rudni, Ludwik hr. Tyszkiewicz, nie dbał o podtrzymanie świątyni. Tak samo upadła kaplica w Czapliszkaeh.
Wracając do kościółka w Naczy był on zbudowany w formie krzyża, o absadzie okrągłej i dwóch wieżyczkach. Wewnątrz, prezbiterjum od nawy oddzielała t. zw. belka tęczowa z krzyżem i aniołami po bokach. W ołtarzu wielkim, rzeźbionym w drzewie w stylu przypominającym nieco styl rococo, znajdował się obraz N. Marji Panny z Dzieciątkiem, stojącej na globie w otoczeniu aniołków. Szaty srebrie. Obraz ten został sprowadzony do Naczy w w. XVII-ym. Po skasowaniu kościoła w Dubiczach w r. 1869 i przeniesieniu wszelkich ruchomości kościelnych do Naczy, w wielkim ołtarzu stanęła figura Pana Jezusa, obraz zaś N. M. P. został umieszczony w tymże ołtarzu w górze.
W szóstym dziesiątku przeszłego wieku kościółek został powiększony przez ówczesnego proboszcza nackiego. ks. Jerzego Gottowta, do 28 m. długości nawy. Wkrótce jednak i ten kościół dla rozrosłej parafji okazal się zamałym, więc projektowano kościół nowy, murowany, co też szczęśliwie uskuteczniono za probostwa księdza Adama Sokołowskiego.
Ciekawe jest zestawienie warunków, w jakich wówczas kościół nacki się znajdował, a w jakich znajduje się obecnie. Za czasów ks. Kuczewskiego i po nim było parafjan spowiadających się 4,000 z górą. Liczba ta wprawdzie następnie spadla do 2700 dusz, prawdopodobnie z racji wojen, jakie w końcu XVIII i początku XIX w. pustoszyły kraj, zawsze jednak była dość znaczna dla utrzymania jednego kościółka w należytym porządku. Tymczasem wizyty stale narzekają na opuszczenie kościoła, na nędzny stan budowli etc. Jeżeli było co zrobione, to tylko z własnej szkatuły proboszcza, parafjanie widocznie do ofiar byli mało skłonni, a zapewne i nie mieli z czego dawać. Z wizyt można wywnioskować, żo nie zawsze i proboszczowie mogli łożyć na utrzymanie chociaż kościoła, pomimo że władali sporym, bo 10-włókowym folwarkiem z poddanymi. Jaka różnica obecnie! Gdy w Naczy postanowiono wymurować kościół, parafjan spowiadających się nie było więcej nad 7,000. I z ich to krwawicy, z ich drobnych datków stanęła świątynia wspaniała, kosztująca dziesiątki tysięcy rubli. Trzeba dodać, że w trakcie budowy znaczną część parafji odłączono do nowoutworzonej parafji koleśnickiej, gdzie również budujo się kościół, na który ci sami parafianie znów łożą. Mało tego, część parafji zamierzyła wskrzesić tradycje kościoła w Dubiczach, więc znów składki się posypały, aż stanął kościół.
Niektóre wioski, zapisano do Dubicz, znalazły, że im za daleko jeździć do kościoła, postanowiły więc prosić ó pozwolenie wybudowania kośoioła bliżej, we wsi Rudni. Ponieważ i w tym razie pozwolenie otrzymano, więc kosztem tychże parafjan wznosi się już czwarty kościół. Niewiadomo, co w tym wypadku podziwiać: czy gorliwość, nie liczącą się z niczem, czy też niewyczerpaną zamożność ludu, pozwalająoą na takie wydatki?
Do Rudni właśnie kupiono stary kościół w Naczy za kilkaset rubli.