I. Z tomiku Podróż na Wschód
Pod Celą Konrada
szukałem skrawków Twego płaszcza
niczym relikwii - sakramentu
którym się lud od lat namaszcza
w czas wichrów zgliszczy i zakrętów
na gruzach Woli stratowanej
czerwoną gwiazdą
krzyżem czarnym
w stęchłych piwnicach Żoliborza
na Mokotowie
i w Śródmieściu
gdzie anioł śmierci przeszedł Boży
krzyżem wolności zaszeleścił
w uliczkach Wilna
w krzyżach Rossy
w Oszmianie - Lidzie
w Nowogródku
szukałem w lochach Petersburga
w cieniu Triumfalnego Łuku
w rzuconych w step śmierdzących jurtach
pod murem Kremla i w zaułkach
Brukseli
Wiednia
Sarajewa
na gruzach berlińskiego muru
wszędzie gdzie pieśń wolności śpiewa
naród co zrzucił jarzmo bólu
byłem w śmietnikach
i świątyniach
w skarbcach
salonach i katowniach
w miejscach gdzie czas przestaje płynąć
gdzie rodzi się i kona zbrodnia
przeżyłem wulkan solidarnych
widziałem - sfinks czerwony runął
czy trud pokoleń znów na marne ...
a może płaszcz Twój -
Złote Runo?
W Zaułku Bernardyńskim
znam takie miejsce w Wilnie
gdzie bije inaczej serce
po ścianach jak grona winne
pną się soczyste wiersze
rymy zbieram jak liście
w czas poetyckiej jesieni
sonetów dojrzałe kiście
podnoszę prosto z ziemi
z dala od zgiełku świata
na wąskiej ławce siadam
krużgankiem - w refleksach światła
dostojnie przechadza się Adam
słucham starych kamieni
pieśń dachów łakomie pochłaniam
z zielonych dusznych cieni
Miłosza się postać wyłania
i świat się nagle rozpływa
i jakby przestało bić serce
i ktoś mnie gestem przyzywa...
znam w Wilnie takie miejsce
II. Z tomiku Wiersze nowe
Wilno - Tryptyk 98
I
nie przychodzimy wycinać drzew
ni burzyć mrowisk
chcemy tylko brzegi Wilii i Wisły
spiąć tęczą słowa
i przejść po niej
ponad rzeką zła
uzbrojeni w pióro i papier
z kamertonem serca w dłoniach
chcemy dzwony świętej Anny
Stanisława i Ducha
z tonem Jana i Zygmunta
zestroić
a potem - pod batutą krzyża
zagrać światu symfonie wiary
a kiedy rydwany wierszy
uniosą nas
ponad bramy ze złota i spiżu
zrozumieją bracia zalęknieni
że nie przyszliśmy wycinać drzew
14.05.98
II
w Ostrej Bramie sprzedają Coca-colę
i różańce z gorzkich łez utkane
nawet dziwka zmęczona nad ranem
rzuca spiesznie Pod Twoją Obronę
blade słońce przez flesze prześwieca
grzeszne stopy ścierają kamienie -
czemuż niesiesz tu swoje cierpienie
wielki człecze końca tysiąclecia
obok krzyczy reklama McDonald
i Radisson przepychem kusi -
czemuż właśnie ból swój nieść musisz
tu - gdzie cicha czeka Madonna
jeszcze świat nie rozumie Jej woli
lecz gdy czasem się przepełni - jak czara
w mercedesach - samolotach - na kolanach
przyjdą tutaj zapłakać - że boli
15.05.98
III
Pożegnanie Wilna
Waldkowi Smaszczowi
opuściły skrzydła anioły
piąta rano - zimno i deszcz
Katedralny Plac wyludniony
skośnooki zamiata cieć
nasze ślady wrzuci do kosza
krople zmyją modlitwy szept
może zdąży ulecieć w niebiosa
naszych pragnień tłumiona pieśń
w sercu dzwoni dzwon Mejszagoły
dłoń pamięta przyjaźni gest
słyszysz? - Adam z pomniku nas woła
słyszysz? - i wyjechać stąd chcesz
miasto płacze? - przyjacielu - to złuda
kaprys nieba - ot figiel gwiazd
to nie miasta płaczą po ludziach
ale ludzie tęsknią do miast
16.05.1998
Wiesław Szymański. urodził się w 1953 roku w Białymstoku. Pracuje w białostockim radiu. Poeta, dziennikarz i dramaturg (Białe światło śniegu-premiera Białystok, 1997). Napisał i wydał siedem zbiorów poezji, laureat Białego Pióra (1997). Tematyka wileńska i kresowa powraca w kilku innych książkach Wiesława Szymańskiego, szczególnie w tomie Witraż wileński. Tom ten oraz inne wiersze znalazły się w dużym zbiorze pod tytułem Wiersze.
Wybór wierszy i notę o autorze przygotował Kazimierz Niechwiadowicz
Герб горада Ліды, наданы 17 верасня 1590 г.
