Папярэдняя старонка: Навукоўцы

Teodor Narbutt   


Аўтар: Blombergowa Maria Magdalena,
Дадана: 15-09-2013,
Крыніца: Warszawa-Lida, 2011.

Спампаваць




Komitet Historii Nauki i Techniki Polskiej Akademii Nauk
SZ "Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej"

Warszawa - Lida 2011


Maria Magdalena Blombergowa, Instytut Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego

Narbutt (Ostyk-Narbutt) Teodor Mateusz z Ziemi Lidzkiej. Historyk Litwy, inżynier i badacz starożytności oraz ojciec bohaterów-powstańców.

Maria Magdalena Blombergowa, Instytut Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego


Wprowadzenie

Wstęp

Szawry - gniazdo rodzinne

Rodowód i zarys życia

Sprawy rodzinne i ojczystej krainy

Badania archeologiczne, zbiory zabytków

Zainteresowania folklorem i kulturą ludową

Dziejopis, tłumacz, publicysta

Kontakty naukowe T. Narbutta


Wprowadzenie

Z prawdziwym zadowoleniem przyjęłam wiadomość o napisaniu przez Panią Profesor Marię Magdalenę Blombergową z Instytutu Archeologii w Łodzi dziesiątego już tomiku z kresowej serii pod nazwą "Wybitni Polacy Ziemi Lidzkiej" o Teodorze Narbucie, którego wszak dotąd zabrakło w tym zestawie. Tak więc familiae pater Narbuttów winien zajmować czołową pozycję na liście nazwisk powszechnie znanych i wysoko cenionych na Ziemi Lidzkiej członków tego rodu. Pani Profesor Blombergowa podkreśliła słusznie rangę tej postaci. W tomiku przedstawiła pełne kompendium dotychczas najbardziej wszechstronnej wiedzy o Teodorze Narbucie, poczynając od opracowań najdawniejszych - polskich, pisanych w klimacie Rzeczypospolitej Obojga Narodów, poprzez teksty litewskie, kończąc na najświeższych - białoruskich - z lat ostatnich. Z polskich opracowań odnotowane zostały przede wszystkim dwie prace z odległego już okresu, to jest "Teodor Narbutt" J. Bartoszewskiego z 1860 roku i "Życiorys Teodora Narbutta" Jana ze Śliwina (A. H. Kirkora) z 1854 roku. Godne uwagi jest podkreślenie wielorakości ujęć historycznych, sięgających do tych samych źródeł w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, należących do tego samego Narodu Szlacheckiego.

Autorka posługuje się wiedzą z różnych dyscyplin nauki, wykorzystując dziejopisarstwo, archeologię, numizmatykę oraz literaturę piękną, opierającą się głównie na wątkach legendarnych. Ta właśnie umiejętność wielo-specjalności pozwala na szeroki krąg odczytywania różnych źródeł z przeszłości. Jednocześnie Autorka wykazuje dużą wiedzę z zakresu genealogii rodu, co pozwala powiązać różne postaci i nazwiska z tegoż całego rodu. Czytelnicy książki zorientują się ostatecznie, że znany bohater powstania 1863 roku - Ludwik Narbutt - był najstarszym synem Teodora Narbutta. Bolesław Narbutt, skazany przez władze carskie na powieszenie, lecz szczęśliwie ułaskawiony na katorgę syberyjską, był młodszym synem Teodora Narbutta. Żona Narbutta, Krystyna z domu Padewska, pochodzenia chłopskiego, wieloletnia gospodyni dworu w Szawrach, była córką żołnierza kościuszkowskiego i poślubiła go w 1840 roku posiadając już urodzone uprzednio dzieci. Zaś z całej rodziny pojawia się wiele mniej znaczących nazwisk. Sam Teodor Narbutt był natomiast postacią dynamiczną, działającą w wielu różnych dziedzinach, to jest w inżynierii wojskowej, archeologii, publicystyce wykorzystywanej głównie w czasopismach, rolnictwie i budownictwie. Szerokie potraktowanie zakresu działalności było wynikiem wielo-specjalizacyjności naukowych badań Autorki książki.

Należy podkreślić, iż Autorka zwróciła uwagę na błędy występujące w Polskim Słowniku Biograficznym, spowodowane nieścisłościami w XIX-wiecznych życiorysach Narbutta. Bardzo to ważna sprawa w tomiku pióra Marii Magdaleny Blombergowej, nie pozwalająca odtąd powielać tych błędów z odległych już lat. Podkreślam w tym miejscu szczególnie zasługę Autorki, gdyż biogramy z PSB uważane były dotąd za nieomylne, zaś Autorka pozwoliła sobie sprawdzić podane tam informacje. Widać tu pióro autentycznego uczonego, sprawdzającego dogłębnie wszystkie informacje na ten temat.

Podsumowując, materiał ukazany w dziesiątym tomiku serii kresowej, chcę zaakcentować, iż nie tylko zawiera on bogactwo dużej ilości materiału w niewielkiej formie, lecz także daje pełne kompendium wiedzy o Teodorze Narbucie, który czekał długo na ukazanie się naukowej książki, wszak w popularnej formie, na swój temat. Wielka to zasługa Autorki, dzięki której poznaliśmy Bohatera w wielostronnym oświetleniu.

Redaktor Serii "Wybitni Polacy na Ziemi Lidzkiej", Prof. dr hab. Irena Stasiewicz-Jasiukowa

Wstęp

Teodor Mateusz Narbutt urodzony w ziemi Lidzkiej czuł się, jak piszą o nim biografowie, Litwinem, jego dzieła historyczne są poświadczeniem jego miłości do Litwy i jej pamiątek pozostawionych przez najdawniejszych mieszkańców tej ziemi.. Jednak cały niemal dorobek piśmienniczy powstał w języku polskim. Jego dzieła, głównie "Dzieje starożytne narodu litewskiego" oraz "Pomniki do dziejów litewskich" cieszą się uznaniem, do dziś, na Litwie i Białorusi. Przyjąć przeto należy, iż dorobek jego wszedł zarówno do nauki polskiej, jak też do litewskiej i białoruskiej. Podkreślić wypada, że jego dzieła historyczne krytykowane był przez współczesnych mu historyków i dziś w polskiej literaturze przedmiotu nie w pełni jest znany. Natomiast na Litwie i Białorusi powstało wiele publikacji popularyzujących wiedzę o omawianym tu bohaterze.

Teodor Narbutt będąc z wykształcenia inżynierem zasłużonym, głównie w budownictwie obiektów obronnych, znany jest bardziej jako historyk. Jego zasługi, życiorys i zbiory sławił, już za życia tego bohatera Władysław Syrokomla (Ludwik Kondratowicz) w listach "O zbiorach archeologicznych" publikowanych w "Gazecie Warszawskiej"(r. 1854). Także obszerny artykuł o nim Julian Bartoszewicz w 1860 r. zamieścił w "Tygodniku Illustrowanym" (nr 26). We wstępie już podkreślił ważność badań Narbutta: "Narbutt jest kość z kości litewskiej; ztąd...było mu do twarzy pisać o Litwie. Zgromadzając szczegóły o przeszłości, budował gmach sławy narodowej, gmach w którym często gościli jego przodkowie, kiedyś głośni radą w senacie litewskim, w świetlicy wielkich książąt". Życiorys i wykaz licznych publikacji znalazły się w monografii Józefa Bielińskiego: "Uniwersytet Wileński 1579-1831". Biogram Narbutta zamieszczony jest w tomie III , w rozdziale LXIX wśród "Znakomitych uczniów". W tymże tomie są biogramy profesorów i wykładowców wszystkich dyscyplin naukowych uprawianych w uczelni wileńskiej w czasie od 1579 do 1831 r. Pamiętać przy tym wypada, że nazwa tej instytucji zmieniała się na przestrzeni dziejów kilkakrotnie. Jej korzenie wyrastają z kolegium jezuickiego, z którego, decyzją Stefana Batorego utworzono w 1579 r. Akademię Wileńską. W 1781 r. na podstawie postanowienia Komisji Edukacji Narodowej działała jako Szkoła Główna Wielkiego Księstwa Litewskiego, w latach 1797-1803 Szkoła Główna Wileńska a od 1803 - Cesarski Uniwersytet Wileński, który w 1832 r. został zamknięty w ramach represji po powstaniu listopadowym.

Przypomnienie zmian organizacyjnych wileńskiej uczelni jest przydatne dla sprostowania powtarzających się niejasności w biografii naszego bohatera - Teodora Narbutta.

Zaczniemy od życiorysu pióra Małgorzaty Stolzman w Polskim Słowniku Biograficznym (t.XXII/1- 1977,s. 537-539). Czytamy tam: "...w r. 1799 zapisał się na Wydział Matematyczno-Inżynieryjny Uniwer. Wil., który ukończył w r. 1803. M. in. studiował architekturę wojskową pod kierunkiem A. Gucewicza i D. Szulca". Otóż w omawianym czasie uczelnia nosiła miano: Szkoła Główna Wileńska. Wymieniony wykładowca A. Gucewicz, nie występuje w spisach wśród profesorów omawianej Uczelni. Natomiast w roku 1793 profesorem architektury na Wydziale Matematyczno Inżynieryjnym mianowany został Wawrzyniec Gucewicz (urodz. 1753 r. zmarł w 1798 r.). Od 1797 r. jego zastępcą ( wice-profesorem) był Michał Szulc (1769-1812). Po śmierci Wawrzyńca Gucewicza (w 1798 r.) objął jego Katedrę Architektury i prowadził dalej prace zaczęte przez poprzednika. Przyjmując, powszechnie podawaną datę rozpoczęcia studiów w Wilnie - 1799 r. - Teodor Narbutt nie mógł słuchać wykładów W. Gucewicza, ponieważ on rok wcześniej zmarł.

Zapewne pomyłką jest zapis: D. Szulc, którego wykładów miał słuchać T. Narbutt. W dziejach uczelni wileńskiej odnotowano nazwisko dydaktyka D. (to jest Dominik) Szulca, który był wykładowcą filozofii i nauk historycznych, ale nie mógł być nauczycielem w czasie studiów Narbutta, bowiem żył w latach 1797-1860 (Bieliński, Uniwersytet Wileński, t. III, s. 479; Wileński Słownik Biograficzny, 2002, s. 397).

Wspomniane wyżej niejasności początek swój biorą z życiorysów opublikowanych w XIX wiecznych czasopismach. W kolejności czasowej najstarszy znany mi biogram napisał Jan ze Śliwina (właściwie Adam Honory Kirkor) opublikowany w "Gazecie Warszawskiej" (R. 1854, Nr 42); czytamy w nim: Narbutt "1799 r. wstąpił do Szkoły Głównej Litewskiej, czyli Uniwersytetu, gdzie pod Gucewiczem i Szulcem słuchał kursu nauk matematycznych, architektury cywilnej i militarnej". Kolejny biograf -Julian Bartoszewicz (Tygodnik Illustrowany - t. I: 1860) napisał: "Z lat dziecinnych wyszedłszy, udał się na uniwersytet do Wilna w r. 1799, i rzecz dziwna, przyszły historyk zapisał się na wydział nauk matematycznych... Ulubionym jego naówczas przedmiotem, któremu wiele pracy mozolnej poświęcił, było budownictwo cywilne i wojskowe. Za mistrzów miał w Wilnie Gucewicza i Szulca". Po tych rozważaniach wypada postawić pytanie, kto popełnił pomyłkę w datach? albo czy była to pomyłka, czy celowe zaciemnienie obrazu życia Narbutta. Pytanie jest zasadne, pamiętamy przecież, że poddany cara, jako patriota, popierał i brał udział w działaniach powstańczych 1830 i później 1863 roku skierowanych przeciwko zaborcom.

Wyjaśnienia wymaga również sprawa udziału T. Narbutta w wojnie rosyjsko-francuskiej oraz data opuszczenia służby wojskowej rosyjskiej. Ten temat będzie omówiony na dalszych stronicach.

Szawry - gniazdo rodzinne

W "Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów Słowiańskich" (1890, t. XI, s.815) krótka notatka informuje: "SZAWRY, wieś i folwark nad rzeką tej samej nazwy, pow. lidzki, gm. Raduń, okr. wiejski Kiwańce o 36 w. od Lidy a o 16 w. od Ejszyszek. Wieś (w 1865) ma 14 dymów i 93 mieszkańców kat. Folwark dziedzictwo Narbuttów. Tu urodził się i umarł Teodor Narbutt, historyk Litwy (1784-1864). Widok zamieścił Orda w swym albumie". Mowa tu o rysunkach Napoleona Ordy (1807-1883), rysownika i akwarelisty, który w wędrówce po kraju wykonał wiele rysunków przedstawiających widoki miast i dworów i wydał je w formie albumu pod tytułem "Album widoków historycznych Polski poświęcony rodakom. Zarysowany z natury przez Napoleona Ordę", wydawany w latach 1873-1883. Po powstaniu styczniowym dwór był ograbiony z cennych pamiątek i książek, na skutek licznych rewizji i represji za pomoc okazaną przez Teodora powstańcom i uczestnictwo jego dzieci w tym powstaniu.

Rodowód i zarys życia

Życie Teodora Narbutta przypadło na lata burzliwych wypadków które rozgrywały się nie tylko w najbliższej mu ukochanej krainie - Litwie i Białorusi. Jako specjalista - budowniczy obiektów obronnych uczestniczył w działaniach wojennych na wielu frontach walk toczonych przez Rosję. Zmienność losów spowodowała, że na świat przyszedł za panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego a po trzecim rozbiorze, podpisanym 24 października 1795 r. stał się poddanym cara Rosji. Wówczas Białoruś w całości i znaczna część Litwy dostały się pod panowanie Rosji. Ziemie te określone mianem guberni zachodnich traktowano jako "naturalne dziedzictwo Romanowów". Wstąpiwszy na służbę w rosyjskim wojsku Narbutt zatrudniany był przy kontroli i konstruowaniu systemów obronności imperium rosyjskiego. Jednak w chwilach patriotycznych zrywów wolnościowych znalazł się po stronie walczących rodaków czynnie ich wspierając. Zapewne wychowanie domowe, miłość do ziem ojczystych nie pozostały bez wpływów na synów i córkę, którzy swe życie poświęcili w walce o niepodległość.

Teodor Mateusz Narbutt urodził się 28 X/ 8 XI 1784 roku w rodowym majątku Szawry w powiecie lidzkim, obecnie jest to rejon Woronowski w obwodzie Grodzieńskim. Rodzicami jego byli: emerytowany porucznik gwardii Joachim i Izabella z Naniewiczów. Miał dwóch starszych braci: Mariana urodzonego w 1762 i Ignacego urodzonego w 1768 roku.

W obszernym biogramie zamieszczonym w "Encikłopiediczeskij Słowar" Brokgauza i Efrena (t. 20:1897) napisano, że Narbuttowie, herbu Trąby, należą do znakomitego rodu litewskiego, którego korzenie sięgają XV wieku. Jeden z nich - Wojciech Narbutt, odnotowany w 1508 r. był chorążym przy książęcym dworze i marszałkiem królewskim, natomiast Piotr Narbutt (1506 r.) podkomorzym wielkim litewskim. Ród ten, podzielił się na kilka gałęzi odnotowanych w księgach rodowodowych guberni: Wileńskiej, Grodzieńskiej, Witebskiej, Kowieńskiej i Mohylewskiej.

Pradziad naszego bohatera Teodora Narbutta - Kazimierz urodził się około 1695 roku, był miecznikiem w Lidzie i deputatem <posłem> litewskiego trybunału w latach 1726,1737 i 1741 oraz marszałkiem lidzkim w 1739 roku. Dziad Teodora - Ignacy urodzony około 1730 roku był sędzią ziemskim w Lidzie - w 1772 r. a także chorążym 1-ego Warszawskiego korpusu kadetów. Miał on dziesięciu synów, z nich Joachim był ojcem Teodora.

Julian Bartoszewicz (1821-1870) historyk i współredaktor "Encyklopedii" Orgelbranda w "Tygodniku Illustrowanym" (1860, nr. 26) o naszym bohaterze napisał: "Narbutt jest kość z kości litewskiej [...] Zgromadzając szczegóły o przeszłości, budował gmach sławy narodowej, gmach, w którym często gościli jego przodkowie, kiedyś głośni radą w senacie litewskim, w świetlicy wielkich książąt. Ród Narbuttów jest bardzo starożytny; z Radziwiłłami się plącze. Na Litwie, oprócz książęcych domów, co z panujących się wywodzili, nie ma tak dawnych wspomnień żadna rodzina, jak Ostykowie herbu Trąby, od których poszli razem Narbuttowie i Radziwiłłowie. Ostyk pierwszy jeszcze na sejmie horodelskim przyjął za herb Trąby r. 1413. W późniejszych czasach zagnieździła się ta rodzina szczególniej w powiecie lidzkim, dawnego województwa wileńskiego, i ciągle przesiadywała na ziemskich urzędach; marszałkami, podkomorzymi, sędziami byli w lidzkiem sami prawie Narbuttowie, a przynajmniej każdy z nich starał się o względy spółziemian i pańskie, żeby mógł lepiej usłużyć ojczyźnie. Za Stanisława Augusta jeszcze można kilkunastu wyliczyć Narbuttów. Rodzina to wielce zasłużona".

Teodor Narbutt, którego biografowie nazywają historykiem w młodości nie wykazywał talentów humanistycznych i zainteresowań historycznych. Początkowe nauki pobierał w domu rodzinnym następnie kształcił się w konwikcie Pijarów w Lidzie. W 1799 roku zapisał się na Wydział Matematyczno-Inżynieryjny Szkoły Głównej Litewskiej w Wilnie. Studiował architekturę wojskową i budownictwo cywilne. Mistrzem, pod okiem którego poznawał tajniki był architekt Michał Szulc (1769-1812). W 1803 roku udał się do Petersburga i został przyjęty na służbę jako inżynier wojskowy w Petersburskim korpusie kadeckim. Tu doskonaliły się kadry inżynierów wojskowych. Narbutt został wykładowcą w II korpusie kadetów a sam pogłębiał swoje umiejętności pod bezpośrednią opieką wojskowego inżyniera Aure. Ten znakomity dydaktyk zwracał swoją uwagę na szczególnie uzdolnionych i kierował ich na budownictwo wojenne. Narbutt interesując się fortyfikacjami, studiował ich historię i sposoby konstrukcji obiektów obronnych, głównie fortyfikacji.

Następnie został zatrudniony w departamencie inżynieryjnym Ministerstwa Wojny i przydzielony do służby przy dyrektorze generale Suchtlenie. W 1804 roku został włączony do komisji pracującej pod kierunkiem pruskiego hydrotechnika J.A.Eitelveina nad projektem regulacji Niemna na całej jego długości, stanowiącej wówczas granicę z Prusami. W jednym z tomów swego wielkiego dzieła tak wspomina te prace: "Ja sam będąc w obowiązku Inżyniera przy robotach hydraulicznych na rzece Niemnie, wskutek Najwyższej Konwencji między Rossyą i Prusami zawartej, w roku 1804 rozpoczętych, pod przewodnictwem kommisyi obu dzierżaw, w której znajdował się naczelnikiem znakomity hydraulik J. A. Eitelvein, miałem zręczność obeznać się z miejscowością tej wielkiej rzeki, od jej źródła, do ujścia i mam dziś pod ręką potrzebne ku temu materiały".

Narbutt pełniąc swą służbę w ciągu dwu lat odznaczył się pilnością i zastosowaniem licznych usprawnień. W uznaniu zasług został mianowany na podporucznika. W czasie działań wojennych rozgrywających się między Rosją i Szwecją, znajdując się na pierwszych pozycjach doznał wielu kontuzji. I tak 1807 r. pod Ostrołęką pchnięty został bagnetem, a pod Tylżą otrzymał w lewą rękę postrzał z broni ręcznej. Kolejny raz doznał silnej kontuzji uczestnicząc w rosyjsko-szwedzkiej wojnie 1808-1809 roku w Finlandii przy Åbo. Raniony został w głowę, co spowodowało poważne uszkodzenie słuchu. Potem włączony został do eskadry admirała Chaneczkowa walczącego ze Szwedami na Bałtyku. Narbutt otrzymał zadanie wybrania najdogodniejszego miejsca dla rozmieszczenia brzegowych baterii. Wybrał i przygotował dla niej odpowiednie miejsce na wyspie Rugii. Za zasługi w tych bojach odznaczony został orderem Świętej Anny <za bohaterstwo>. W 1809 roku awansowany do stopnia porucznika przeszedł na służbę ministra wojny Imperium Rosyjskiego gen. M. W. Barclay de Tolly. Minister w 1810 roku odkomenderował Narbutta na wschodnie tereny Białorusi w celu wybrania najlepszej lokalizacji dla umocnień obronnych w związku z przewidywanym najazdem Napoleona na Rosję. Planowano wzniesienie szeregu umocnień na zachodniej granicy Rosji w linii przebiegającej od Ukrainy przez Białoruś po wybrzeże Bałtyku. Narbutt został skierowany w rejon leżący między Mohylowem a Rogaczowem. Po szczegółowym rozpoznaniu terenu Narbutt zaproponował wzniesienie twierdzy w Bobrujsku i po zatwierdzeniu lokalizacji przez kolegium ministerstwa wojny, opracował wstępny projekt bobrujskiej twierdzy (A.M. Nenadawec, Teodor Narbut, 1996, s.10-11). Według jego planu twierdza powinna być ulokowana na prawym brzegu rzeki Berezyny przy ujściu do niej rzeczki Bobrujki. Planował również skonstruowanie umocnień dodatkowych chroniących twierdzę. Narbutt przebywał w tym rejonie niemal cały czas budowy twierdzy i osobiście doglądał realizacji projektu. Za prace przy budowaniu omawianej twierdzy Narbutt został nagrodzony orderem Św. Włodzimierza IV klasy i nadaniem stopnia wojskowego - sztabskapitana. Po zakończeniu budowy umocnień fortu Narbutt uczestniczył w budowie obiektów na wewnętrznym terenie fortu. Za terminowe wykonanie zadania ponownie został odznaczony, tym razem orderem Św. Anny II stopnia.

Ciężka praca i niesprzyjający mokry klimat bagiennego terenu spowodowały odnowienie się wcześniejszych kontuzji, doznanych w czasie wojny ze Szwedami i nastąpiło pogorszenie stanu jego zdrowia. Doszło do całkowitego uszkodzenie słuchu, którego już nie odzyskał. W 1812 roku, przed wojną z Napoleonem Narbutt złożył prośbę o zwolnienie go ze służby. Z tego wyjaśnienia wynika, że nie brał bezpośredniego udziału w wojnie po stronie rosyjskiej, jak niektórzy biografowie sugerują (np. M. Stolzman, PSB, s.538).

W czasie badania terenów przydatnych do lokowania umocnień obronnych, Teodor Narbutt prowadząc prace inżynieryjne na pobrzeżu Dniepru zauważył w rozkopanej ziemi nieznane mu przedmioty i uznał, że pochodzą z minionych czasów. Zwrócił również uwagę na kurhany i zrobił o tym notatkę: "pomiędzy rzekami Druć i Berezyną, na lewym brzegu Dniepru od Mohylowa do rzeki Soż i do Rogaczowa - zwróciłem uwagę na kurhany" (Narbutt, O kurhanach. Badanie starożytności Litewskich, "Tygodnik Wileński", 1818, t. 7, nr 123, s. 163). Po przejściu w stan spoczynku powrócił do rodzinnej posiadłości w Szawrach i poświęcił się badaniom przeszłości ukochanej krainy.

Inna wersja życiorysu Narbutta podaje, że w roku 1812 Teodor Narbutt wraz z dworem Aleksandra I przybył do Wilna i ukrywając się u znajomych w tym mieście doczekał odwrotu wojsk rosyjskich a następnie wstąpił do armii Napoleona. Dzięki znajomości dziewięciu języków europejskich, został zaangażowany na tłumacza w kancelarii ministra Bassano (hrabiego Hugues-Bernard Mareta <1763-1839> polityk francuski). Książe Bassano przed wojną francusko-rosyjską był sekretarzem stanu i do niego, jako pośrednika przedstawiciele Litwy wraz z A. Czartoryskim zwracali się z prośbą, by namówił Napoleona do poparcia propozycji powstania na Litwie - bezskutecznie. 26 czerwca 1812 r., gdy Napoleon przybył do Wilna ks. Bassano z polecenia cesarza miał pełnić zwierzchni nadzór nad czynnościami Rządu Litewskiego i kierownictwo sprawami zagranicznymi. Jako namiestnik cesarza musiał walczyć z niedołęstwem i zatargami dowódców francuskich i Rządem Litewskim. Bassano mimo wielu wad i słabości był nader przychylnie usposobiony do Polaków, czego od czasu rokowań tylżyckich dawał niejednokrotnie dowody. W czasie zmiennych losów armii napoleońskiej Bassano dbał o zaopatrzenie wojska i starał się o utrzymanie względnego ładu w Wilnie oraz na dużych przestrzeniach Litwy i Białorusi. Po opuszczeniu tego regionu przez Napoleona, Bassano po ciężkich przeżyciach postarał się uwolnić z uwikłań stanu wojennego i przez Warszawę oraz Berlin wrócił do Francji (J. Iwaszkiewicz, Litwa w roku 1812, Warszawa1912; Dictionnaire de Biographie Francaise, t. XXV:1949, s.742-743).

T. Narbutt po zwolnieniu się ze służby wojskowej zajął się gospodarzeniem w majątku swoim w Szawrach. Ulepszał system uprawy roślin przemysłowych (len, konopie i inne) oraz podjął trud uprzemysłowienia majątku. Założył gorzelnię, cukrownię i liczne warsztaty rzemieślnicze. Za wyroby ze lnu otrzymywał medale. W latach 1840-1850 zainicjował i współdziałał w budowie zakładów wodoleczniczych w Druskiennikach. Doświadczenia i wiedzę o uprawie i pożytku płynącego z uprawy roślin dostarczających włókna przemysłowe popularyzował, na łamach: "Dziennika Wileńskiego". Jednocześnie z zamiłowaniem i gorliwością zbierał wiadomości, podania i zabytki odnoszące się do czasów najdawniejszych pogańskich i chrześcijańskich Litwy. Efekty swoich poszukiwań publikował w postaci artykułów ogłaszanych w czasopismach wileńskich i petersburskich. Interesował się też poezją oraz przekładał z łaciny i języka francuskiego wiersze dawnych poetów. Za największe jego dzieło uznawane są: "Dzieje starożytne narodu litewskiego" (dziewięć tomów wydane w latach 1835-1841) i "Pomniki do dziejów litewskich" (1846).

Sprawy rodzinne i ojczystej krainy

Teodor Narbutt, to nie tylko badacz i architekt czy włodarz troszczący się ojcowiznę a także dobry ojciec, który troszczył się o rodzinę, dbał o wykształcenie i patriotyczne wychowanie dzieci. Wiadomo, że miał kilku synów i córkę. Ich matką była Krystyna z domu Padewska, córka włościanina, żołnierza kościuszkowskiego, która przez wiele lat była gospodynią w Szawrach. Narbutt poślubił ją dopiero ok. 1840 r. a dzieci wcześniej urodzone oficjalnie usynowił. Jednocześnie zmienił nazwisko rodowe żony na Sadowska. Z dzieci największą sławą okrył się najstarszy syn Ludwik (1832-1863) - bohater powstania styczniowego. Już w latach szkolnych w 1850 r. zorganizował tajny związek patriotyczny pod nazwą "Orzeł i Krzyż". Zdradzony przez kolegów w czasie śledztwa przyznał się do winy i ukarany został na chłostę wykonaną w obecności kolegów i rodziców. Następnie wcielony karnie do wojska, w latach 1854-1855 uczestniczył w kampanii tureckiej, następnie w latach 1856-1859 brał udział w walkach na Kaukazie. Za zasługi został odznaczony Krzyżem Św. Anny IV klasy i awansowany na stopień podporucznika. W 1861 r. powrócił na Litwę, ożenił się i osiadł w majątku żony w Sierbieniszkach. W końcu 1862 r. nawiązał kontakt z Komitetem Prowincjonalnym w Wilnie, który kierował konspiracją "czerwonych" na Litwie i uczestniczył w konspiracyjnych spotkaniach w Lidzie. Podjął obowiązek naczelnika wojskowego powiatu lidzkiego. Stoczył liczne walki, ale na skutek zdrady, 4 maja 1863 r. stracił życie a jego oddział został rozbity. Resztki rozproszonego oddziału zebrał brat Ludwika - Bolesław (1843-1889), pełniący wcześniej funkcję adiutanta przy Ludwiku. Z rozbitkami podążał do partii Aleksandra Paradowskiego, lecz już 12 maja oddział został rozproszony w starciu nad rzeką Kotrą pod Hanelkami, w puszczy grodzieńskiej. W nieznanych okolicznościach został schwytany i oddany pod sąd wojenny w Grodnie, który skazał go na śmierć. Ze względu na młody wiek wyrok zamieniono na zesłanie do Krasnojarska. Po kilku latach powrócił na mocy ustawy i osiadł w Szawrach.

W działaniach powstańczych Ludwika wspierała też siostra Teodora zamężna za Albertem Monczuńskim (1839-1925). Pełniła funkcję kuriera i pomagała w zaopatrzeniu oddziału brata. Była w czasie bitwy pod Dubiczami, gdzie zginął Ludwik. Spodziewając się aresztowania, przy pomocy matki zbiegła do Paryża. Do kraju wróciła dopiero przed 1914 rokiem. Po 1918 r. została odznaczona Orderem Polonia Restituta. Zmarła w Krakowie 27 marca 1925 r. (Polski Słownik Biograficzny,1977, T. XXII).

Walecznością odznaczył się również młodszy syn Teodora Narbutta - Franciszek (1842-1892) - student prawa na Uniwersytecie w Petersburgu. W czasie studiów związał się z tajną organizacją młodzieży polskiej. Zagrożony uwięzieniem i zsyłką zbiegł w 1861 r. do siostry Teodory do Wilna, skąd przy pomocy siostry i jej męża wyjechał na zachód. We Włoszech wstąpił do szkoły wojskowej. Należał do grupy młodzieży zbuntowanej przeciwko Ludwikowi Mirosławskiemu i wyszedł z nimi do Mołdawii. Tam oczekiwał na wybuch powstania. W lutym wstąpił do partii Mariana Langiewicza. Po upadku dyktatury znalazł się w Galicji i jeszcze raz brał udział w walkach w oddziale jazdy hrubieszowskiej na terenie Lubelszczyzny. Kolejny raz emigrował do Francji, gdzie spotkał się z siostrą Teodorą. Następnie wyjechał do Belgii na studia inżynieryjne. W początkach 1880 roku otrzymał posadę w zarządzie kolei mołdawskiej, potem na Węgrzech. Pojął za żonę węgierkę i przyjął poddaństwo węgierskie. Zmarł w miejscowości Tornocz i tam został pochowany (Polski Słownik Biograficzny, t.XXII/1, s. 92).

Teodor Narbutt również wspierał powstańców. Za jego zgodą i przy pomocy matki w Szawrach gromadzono broń i jak określił białoruski biograf - dwór stał się miejscem schronienia dla ludzi a właściwie określić można, że był siedzibą sztabu powstańczego ziemi lidzkiej. Gospodarz dworu wcześniej apelował do sąsiadów i przyjaciół, by każdy, w miarę możliwości kupował broń i amunicję dla powstańców, dla tych, którzy staną pod sztandarami walczących o wolność. (A.M.Nienadawiec,1996,50). .

Śmierć syna i upadek powstania spowodowały ogromny ból i żal, które poraziły Teodora. Dalsze cierpienia spadać poczęły na rodzinę Narbutta i jego żonę po upadku powstania. Wówczas zaczęły się represje skierowane bezpośrednio na powstańców i tych, którzy im pomagali. Michaił Murawjow (Murawjew) "wieszatiel" obdarzony przez cara nadzwyczajnym pełnomocnictwem "topił powstanie w krwi buntowników". Setki powstańców ukarano śmiercią a ponad dziewięć tysięcy zesłano na katorgę lub skierowano do rot aresztanckich, pozbawiono praw i majątku. Podobny los spotkał również Teodora i Krystynę, za pomoc powstańcom zostali aresztowani i oddani pod sąd. Postawiono im zarzut złego wychowania dzieci i skazano na zesłanie na Syberię. Represje, długie i uciążliwe śledztwo oraz podeszły wiek spowodowały załamanie zdrowia Teodora i na skutek tego nie wykonano wyroku. Został przewieziony do Wilna, gdzie przebywał pod ostrym nadzorem. Zmarł 26 listopada 1864 w Wilnie a pochowany został przy kościele parafialnym w Naczy, w posiadłości Macieja Wołłk-Karaczewskiego, którego spadkobiercą był Wandalin Szukiewicz, jak i Narbutt badacz starożytności Litwy i Białorusi. Krystyna natomiast została zesłana do Permskiej guberni, skąd po latach powróciła w rodzinne strony. Zmarła 16 lipca 1899 r. Szawry zostały ograbione ze zbiorów i biblioteki, a dwór spalony.

Badania archeologiczne, zbiory zabytków

Jak wcześniej wspomniano, w czasie prac polowych związanych z budową umocnień na terenach Białorusi Teodor Narbutt odsłonił nieznane mu obiekty na pobrzeżu Dniepru w pobliżu Rohaczowa. Znalezione przedmioty, które zwróciły jego uwagę uznał za pochodzące z minionych czasów. Zainteresował się też kurhanami, o których napisał: "pomiędzy rzekami Druć i Berezyną, na lewym brzegu Dniepra od Mohylowa do rzeki Soż i do Rogaczowa - zwróciłem uwagę na kurhany". Choć nie zupełnie rozumiał ich przeznaczenie, informował: "kurhany to nasypy ziemne, wykonane ręką ludzką" (Narbutt, O kurhanach... 1818, nr 123, s. 163, 164).

W 1810 r. rozkopywał kurhany i zrobił przy tym obserwacje odnośnie ich budowy i sposobu sypania. Wyniki opublikował w 1818 r. w "Tygodniku Wileńskim" a potem włączył, niemal dosłownie, do swoich "Dziejów starożytnych narodu litewskiego". Podejmując próbę interpretacji odwołał się do opowieści ludowych pisząc: "Powieści miejscowe i podania u wieśniaków dochowane i następne zebrać się udało: a) Kurhany miane są powszechnie za mogiły; b) należą do epoki niepamiętnej starożytności; c) są zabytkami jakiegoś narodu, który na tej ziemi mieszkał przed Słowianami i prowadził z nimi wojny, czyli, że Słowianie zdobyli te kraje orężem" (Narbutt, Dzieje...T. II, s. 551).

Ciekawość rozbudzona przez pierwsze obserwowane kurhany spowodowała, że zanotował uwagę na temat tych obiektów, że są one różnej wielkości, że występują pojedynczo lub w grupach, w różnej ilości. Dwa znajdujące się koło Starego Bychowa na prawym brzegu rzeki zmierzył. Wędrując po okolicach oglądał kurhany, notował o nich legendy i opowieści zasłyszane od ludzi wiekowych. Osobą, która wspierała Narbutta w zbieraniu wiadomości o kurhanach, stał się lekarz ze Starego Bychowa, który odwiedzając swoich pacjentów w różnych miejscowościach zgromadził dużo informacji o obiektach, które tak interesowały naszego bohatera (Nienadawiec, 1996, s. 15-17.). Dalsze badania doprowadziły go do wniosku, że nasyp kurhanu jest wykonany z czarnej ziemi zebranej z powierzchni gruntu. Z XIV wiecznej kroniki zrobił wypisy, z których dowiedział się, że zmarłego nie zakopywano, a układano na powierzchni ziemi, ustawiano obok jadło i napoje, palono, następnie sypano nad zmarłym kurhan. Bogatym i znamienitym usypywano wysoki wzgórek, biednym i złym - mały. Zauważył, że obiekty te występują zazwyczaj na polach i łąkach.

Narbutt, nie mając jeszcze bogatszych doświadczeń i możliwości porównania z innymi badaniami kurhanów, sądził, jak dziś wiemy, błędnie, że ludność która pozostawiła te mogiły nie używała drewna i metali. W 1820 roku niedaleko od miejscowości Szawry odkrył grób jamowy. Znalazł w nim oprócz kości "naczynie niezwyczajnego kształtu", którego przeznaczenia nie potrafił wyjaśnić. Naczynie to, chcąc zadokumentować jego autentyczność, opublikował na tablicy z rysunkiem w pracy "Dzieje starożytne narodu litewskiego" (t. I,1835). W powiecie lidzkim i pod Nowogródkiem prowadził wykopaliska, ale z powodu lakonicznych tylko wzmianek (Narbutt, Pomniejsze pisma historyczne, 1858, s. 4-5) trudno powiedzieć, jakie to były obiekty i co w nich odkrył. Z opisów zbiorów Narbutta, opublikowanych przez W. Syrokomlę, poznać będziemy mogli typy zdobytych i gromadzonych w Szawrach starożytności. Wiadome jest, że jedną z dziedzin zainteresowań badacza była numizmatyka. Ich początek wiąże się z odkopaniem w jednym z kurhanów garnka glinianego, z którego wysypała się dość duża liczba metalowych krążków. Po dokładnym oglądzie znaleziska poznał, że były to monety pochodzące z różnych krajów. Od tego czasu gromadził również monety, wybór których zamieścił, w postaci rysunków w tomie I dzieła "Dzieje starożytne Narodu Litewskiego" (1835).

Z grupy przedmiotów znajdowanych w pochówkach wyodrębnił naczyńka, którym nadał miano "łzawnice". Poświęcił im rozdział w publikacji "Pomniejsze pisma historyczne" (1856). Określenie to przejęli liczni XIX wieczni starożytnicy, miedzy innymi Eustachy i Konstanty Tyszkiewicze. Interesujące, zapewne będzie poznanie odnośnego wywodu Narbutta: "Naczynia do zbierania łez na pogrzebach napłakanych znane u rozmaitych narodów, w pogaństwie niegdyś pogrążonych, po polsku żale, po rusku ślaźnica, po litewsku Assaruwe nazwane. W zabytkach podań lub śpiewów na litewskiej ziemi, nie udało mi się znaleźć cokolwiek o tym przedmiocie dokładnego. Słyszałem tylko opowiadanie o jakimś litewskim śpiewie, opłakującym śmierć Kiejstuta W. Ks. Litewskiego, w którym była wzmianka, że lud po nim tyle łez wylał, że można je mierzyć na szklanki, a przy popiołach jego postawić do grobowca flasze łez, zamiast naczyniek "Assaruwe", zwykle stawianych w grobowcach innych panów... Bliższe tego dowody mamy w tych naczyńkach znachodzących niekiedy w mogiłach ludów litewskich. Mnie się przytrafiło, w ciągu moich badań, następne łzawnice prawdziwie litewskie znajdować na ojczystej ziemi: Płaski garczek, do miseczki podobny, w kształcie spodka od filiżanki dziecinnej..." (O łzawnicach. Wzmianka historyczna. Pomniejsze pisma, 1858, s. 3.).

O zbiorach Teodora Narbutta czerpiemy wiedzę z korespondencji W. Syrokomli, który w 1854 roku odbył podróż po Litwie i Białorusi, odwiedzał znanych powszechnie starożytników i opisywał zabytki przechowywanych w ich posiadłościach. Obszerny opis poświęcił zbiorom, miedzy innymi, znajdującymi się w Szawrach (Gazeta Warszawska, r.1854, nr 159 i 169).

Z tego opisu wynika, że tylko część zabytków pochodziła z badań wykopaliskowych właściciela, wiele natomiast pozyskał w postaci darów, inne znajdował na powierzchni w czasie podróży związanych z pracą. Opis ułożony jest kategoriami zabytków. Najpierw autor wymienił dużych rozmiarów kamień "szczególnego kształtu", który został znaleziony w Szawrach, a o którym Narbutt snuł domysł, że może był to fragment jakiegoś bóstwa, czczonego w czasach pogańskich Litwy. Drugą grupę stanowiły przedmioty, określone przez właściciela jako łzawnice znalezione w grobach, nazwane też jako "lacrimatoria". Wśród opisanych pięciu, jedna była szklana, a w niej: "łzy jeszcze pozostały, jedna próżna wewnątrz z kapilarnym otworem", kolejna miała kształt flaszeczki, inna była gliniana, ale rozbita, piąta - była to malutka bursztynowa miseczka, znaleziona wewnątrz woskowej kulki wielkości jabłka w nogach szkieletu małego dziecka. Jako świadectwo obyczaju palenia zwłok - pokazywał Narbutt dolną część granitowej popielnicy oraz przedmiot tak opisany: "sztuczka od wierzchu popielnicy z gliny palonej, znaleziona nad Niemnem".

Kolejną grupę zabytków stanowiły brzytwy i noże "zardzewiałe". Do kategorii "broń" - zaliczono 7 toporków kamiennych, różnej wielkości, znalezione wszystkie w powiecie lidzkim. Przy klasyfikowaniu tych przedmiotów opierał się Narbutt na opinii Eustachego Tyszkiewicza. Z kamiennych wyrobów, w zbiorach opisywanych znajdowały się: kula z granitu - znaleziona pod zamkiem w Lidzie i druga z marmuru szwedzkiego, która wykopana została pod wsią Kubanice. Były też płyty kamienne posadzkowe oraz fragmenty kafli piecowych znalezione w ruinach zamku w Druskiennikach, który stał niegdyś nad brzegiem rzeczki Rotniczanki.

Wśród wyrobów metalowych wymienił autor: uzbrojenie i oręż, numizmaty i jeden brązowy posążek, który miał przedstawiać boga wojny dawnych Litwinów - Kawosa. Został on wykopany na polu pod Plotelami i był wielokrotnie przedstawiany na obrazkach w postaci "sztychu". Szczegóły ubioru tego posążka mają oddawać sposób uzbrojenia dawnych Litwinów, a przedstawiały się następująco: głowę okrywał hełm szczelnie otulający głowę, szyję i część piersi, który zachodził też na plecy. Przez szyję i pierś idzie rząd małych dołków, które mają wyobrażać łańcuch, który wojownicy zwykle nosili. Na torsie znajdował się żelazny pancerz, obcisły, wcięty, od pasa rozdzielony na osiem klap, w kształcie podobnych do takich jakie do tego czasu widywane są na gorsetach litewskich wieśniaczek. Nogi zgięte w kolanach, nadają bóstwu pozę jakby skaczącą. Postać ta osadzona jest na ośmiościennym słupku, jakby na kawałku kolumny. Pierwotnie posążek mógł dzierżyć jakąś broń lub symbol swej władzy. W komentarzu autor dodaje: "Wiadomo, że bożek Kawos na Litwie odpowiadał zupełnie rzymskiemu Marsowi, nawet miesiąc marzec zwany jest tutaj Kawos, przypadał tutaj w tym czasie, co miesiąc marzec w którym Mars odbierał ofiary". Dalsze wyjaśnienie nawiązuje do legendy o pochodzeniu Litwinów od Rzymian, którzy pod wodzą Palemona z dawnego Rzymu, drogą morską przez Bałtyk dopłynęli do brzegów litewskich.

Dawne uzbrojenie i broń reprezentowały następujące zabytki: hełm stalowy, wykopany w mogile pod Oranami, berdysz stalowy, znaleziony na cmentarzysku pod Druskiennikami, dwa zamki od samostrzałów, znalezione w okolicach Trok na polu. Inne przedmioty: fragmenty oręża i "armatury" - należały zapewne do dawnych wrogów Litwinów - pruskich i inflanckich Krzyżaków. Były to: strzemię żelazne, srebrzone, 2 siekierki ze stali, 2 ostrogi: brązowa i żelazna, kawałki włóczni i mieczów. Wszystkie te przedmioty, doskonałej roboty - "pochodzą z r. 1385, kiedy Krzyżacy korzystając z pobytu Jagiełły w Krakowie dwoma kolumnami wpadli na Litwę, a zwycięsko odparci pod Miednikami i Wilnem, cofnęli się pokonani ...". Wymieniane są też fragmenty innych zabytków uzbrojenia wydobyte w czasie wykopalisk w kurhanie nad jeziorem Omel w pow. Wiłkomirskim, i z miejsca bitwy, która miała miejsce pod wsią Kubanie w powiecie lidzkim. W zbiorach Narbutta znajdowało się też wiele przedmiotów należących do strojów kobiecych, między innymi szpile brązowe, przepalone w ogniu, pierścienie, różnego kształtu, sprzączki, naramienniki, fibule i dzwoneczki, zausznice i łańcuszki brązowe, uzupełniające obraz stroju dawnych niewiast Litwy i Rusi.

Wśród numizmatów znajdują się: medal miedziany z arabskim napisem, znaleziony w Druskiennikach, 12 monet starych, znalezione w kurhanach, a także 325 monet polskich, rosyjskich, szwedzkich, francuskich i różnych innych państw. Także 14 nowszych medali, między innymi medal wielki Uniwersytetu Wileńskiego z 1828 roku, roboty znanego artysty hr Tołstoja. W zbiorach naszego bohatera były też obrazy - portrety książąt litewskich i miniatury.

Zbiory T. Narbutta, po upadku powstania styczniowego, w 1864 r. z rozkazu Murawiewa, zostały wywiezione do Petersburga a dworek rodzinny został spalony (Wielka Ilustrowana Encyklopedia Powszechna wydawnictwa "Gutenberga", s.90).

Teodor Narbutt zainteresował się także obiektami architektury zabytkowej, co było zrozumiałe, bowiem z wykształcenia był znawcą budownictwa. W pewnym zakresie, wpływ na ukształtowanie jego zainteresowań i badanie zabytkowego budownictwa, mogły mieć studia i program edukacji wypracowane przez Wawrzyńca Gucewicza, znakomitego architekta profesora na Wydziale Matematyczno-Inżynieryjnym Szkoły Głównej Wileńskiej, w której kształcił się T. Narbutt.

Równolegle do zainteresowań obiektami archeologicznymi, zajmował się zbieraniem materiałów i dokumentów oraz opisywaniem ruin dawnych zamków, umocnień, miast i miasteczek. Między innymi opisał zachowane resztki murów twierdzy znajdującej się koło wsi Liskowo niedaleko Grodna. Z opisu wynika, że zachowane mury wznosiły się do wysokości kilku sążni. W połowie XIX wieku istniały tam bowiem pozostałości murów i w miarę czytelny był jeszcze plan całego obiektu oraz ruiny jakiejś budowli.

W "Grodzieńskich Gubernialnych Wiadomościach" opublikował historyczny szkic poświęcony dziejom Lidy. Jako pierwszy wykonał opis tego miasta , którego początek datował na 1180 r. (Dzieje starożytne narodu Litewskiego, t. 5, dodatek, s.1). Za nim powtarzały tę datę wszystkie polskie encyklopedie. Współcześni archeologowie doszli do wniosku, że Lidę założono znacznie później, ale dokładnej daty nie ustalono (M.A. Tkaczoŭ, Lidskij zamok, 1971, nr. 2, s. 14). Zamek, jak się przyjmuje, powstał w XIV wieku. Wiele innych miejscowości wspomniał w pracach "Dzieje narodu Litewskiego" i "Pomniejsze pisma historyczne, szczególnie do historii Litwy odnoszące się".

Zainteresowania folklorem i kulturą ludową

W znanych mi publikacjach polskich i białoruskich poświęconych problemom i badaniom dziejów ludoznawstwa, wymieniane jest nazwisko Narbutta nie tylko jako zainteresowanego kulturą ludów żyjących na Litwie i Białorusi ale też jako znawcy i inspiratora dla kolejnych pokoleń badaczy. W ciągu XIX wieku wielu badaczy zajmowało się zbieraniem legend, pieśni, zwyczajów i obyczajów mieszkańców omawianych krain kierując się, w wielu wypadkach wielką miłością graniczącą z chęcią gloryfikowania przeszłości. W budowaniu fundamentów własnej kultury i własnych dziejów szukano przodków wśród ludów znanych ze źródeł pisanych, z kronik i dziejów greckich czy rzymskich, powtarzano legendarne tłumaczenia pochodzenia przodków. Za przykład posłużyć może zapisana przez Macieja Stryjkowskiego (1547-ok.1593) opowieść jak to 500 Rzymian pod wodzą Palemona, księcia rzymskiego "przezwiskiem Publijus" morzem przybyło: "do portu pruskiego, z losów bożych jeziora blisko kurlandzkiego...

"Z daleka Palemon las obaczył zielony

Z morza i brzeg górami krzywo ogrodzony.

Krzyknie głosem z radości: <Onoż obiecana

Ziemia się, widzę, świeci nam od bogów dana!>"

(M. Stryjkowski, "O początkach ... sławnego narodu litewskiego, 1978, 51, 61).

Teodor Narbutt również zabierał głos w sprawie pochodzenia Litwinów i ich nazwy. Pomysły jego były czasem fantastyczne, ale przez XIX wiecznych akceptowane i powtarzane. Na przykład nazwę "Litwa" wyprowadził od bogini wolności zwanej "Lietua". Obecni historycy krytykując tę hipotezę wyjaśniają, że średniowieczna Litwa nie znała takiej bogini i że rozbudowana mitologia litewska jest wymysłem samego Narbutta (J. Ochmański, Historia Litwy, 1990, s. 14).

Zastanawiając się nad pochodzeniem Litwinów Narbutt rozważał czy za ich przodków można uznać Alanów, opisanych przez Ammiana Marcelina i wymienionych przez Ptolemeusza, czy może wywodzili się od innych grup plemiennych pochodzących z północnej Azji lub terenów nadczarnomorskich. Próbował widzieć ich pokrewieństwo ze Scytami (T. Narbutt, Dzieje starożytne.., T. II, s. 59, 61, 264, 286).

Wypowiadał się na temat plemienia Dregowiczów, o którym sądził, że zamieszkiwało tylko okolice Kijowa i że jest niewiadomego pochodzenia (T. Narbutt, Dzieje starożytne..., t. II, s. 121). Nazwę plemienia wyprowadzał od słowa "driewnost". Jadźwingów natomiast zaliczał do Scytów, jak dziś wiemy jest to pomysł błędny. Próbował też wyjaśnić pochodzenie nazwy Krywiczan, którą wywodził od litewskiego słowa "Krywe". Sprawą kultury i mowy tego ludu zajmował się również Władysław Syrokomla. Podtrzymywał, wcześniej przez Zoriana Dołęgę Chodakowskiego wyrażony pogląd, że Krywiczanie mówili językiem, którego ślad pozostał w "Słowo o wyprawie Igora" (Słowo o połku Igoriewie - staroruskim anonimowym poemacie napisanym ok. 1185-1187 r.).

Odnośnie plemion słowiańskich sądził, że przybyli oni przez Kaukaz z terenów Indii i osiedlili się na obszarze między rzekami: Prypeć, Jasiołda, Pina, Łyna, Merecz . Uzasadnienie swoje opierał na legendach miejscowych, które zawierały etymologię nazw wymienionych rzek.

Należy podkreślić, że zwrócił uwagę na folklor Pińszczyzny w przekonaniu, że w tym rejonie rozwijały się i najlepiej zachowały najstarsze elementy kultury. Badał i zapisywał pieśni i obrzędy weselne, legendy i podania a nawet porzekadła. W zakresie zainteresowań folklorem z Narbuttem kontaktował się inny badacz kultury dawnych Słowian mianowicie wspomniany już Zorian Dołęga Chodakowski (właściwie Adam Czarnocki, 1784-1825). Za przykładem Teodora Narbutta folklorem ludu białoruskiego zajmowało się wielu innych badaczy, korzystali z jego wiedzy i odwoływali do jego opinii. Gościnny dwór w Szawrach odwiedzali, obok wspomnianego już Władysława Syrokomli, także Adam Honory Kirkor oraz Konstanty i Eustachy Tyszkiewicze.

Jak wcześniej wspomniałam, wielu historyków i folklorystów krytykowało T. Narbutta i jego dzieła, między innymi Józef Ignacy Kraszewski czy Julian Bartoszewicz. Kraszewski zarzucał autorowi gadatliwość, łatwowierność, zbytnie wykorzystanie legend i opowiadań ludowych, których wiarygodność nie była potwierdzona. Bartoszewicza zadziwiał zbyt rozbudowany system wierzeń i że bardzo duża liczba bóstw, porównywalna jest do ilości znanych z mitologii greckiej i rzymskiej. Oto jego opinia: "... Olimp litewski jest zupełnie jak grecki. Narbutt wziął sobie nawet za wskazówkę ten starszy od litewskiego Olimp grecki, i jak Długosz niegdyś w Jessach i Światowidach, w Dziedziliach i Marzannach oglądał Jowisze i Wenery, tak i u Narbutta musi być swojska bogini miłości i bogini łowów, Wenera, Dyana, Jowisz i t.d. Zdaje się z Narbutta, że Litwini na zimno wymyślili sobie Olimp, bo ludziom porządnym wypadało mieć jakąś religię ... więc przyjęli całkowicie mitologię grecką i obcym bóstwom tylko ponadawali nazwiska; Wenus to będzie Milda, Merkury to będzie np. Alcis i t.d." (Tygodnik Illustrowany, 1860). Natomiast odmienną opinię miał Piotr Biessonow, który poznał rękopisy Narbutta odwiedzając w latach 1864-1867 Wilno. Orzekł, że prace Narbutta, stanowią dla całego kraju, w szczególności dla Białorusi, "taki skarb, którego dotychczas nikt nie okazał" (P. Biessonow, Biełorusskije piesni, 1871). Z uznaniem wyrażał się o pracach Narbutta jego rówieśnik Konstanty Tyszkiewicz, korzystając nie tylko ze znajomości zabytków starożytności ale i wyników badań folklorystyki białoruskiej (G.A. Kachanoŭski, L.A. Małasz, K.A. Cwirka, 1989,230).

Dziejopis, tłumacz, publicysta

Dorobek piśmienniczy T. Narbutta jest bogaty. Wykaz jego prac drukowanych znajdujemy w pracy Józefa Bielińskiego, Uniwersytet Wileński (1579-1831), Kraków 1899-1900. Biogram i publikacje Narbutta wymieniane są na stronicach poświęconych "znakomitym uczniom". Wiadomo z tego źródła, że liczne artykuły zamieścił w gazetach i czasopismach, z których nie wszystkie są w Polsce dostępne. Publikował rzeczy oryginalne, ale też i tłumaczenia, tematyka ich jest różnorodna, świadcząca o szerokim zakresie zainteresowań i badań. Jeden z biografów Narbutta napisał: "Wróciwszy w domowe zacisze, osiadł w majętności swej... Tam lat kilkadziesiąt zbierał podania i wiadomości, zabytki różne pogańskiej i chrześcijańskiej Litwy, z zamiłowaniem i gorliwością niezmordowaną, przy tem zajmował się gospodarstwem, ale nie po łacinie, bo brał medale za wyroby lnu, również uprawiał poezję. Owoc tych poszukiwań i badań zaczął naprzód ogłaszać w licznych artykułach w "Dzienniku" i "Tygodniku Wileńskim", pisywał do "Tygodnika Petersburskiego", do "Atheneum" Kraszewskiego, do "Wizerunków", do noworoczników: "Ondyny", "Radegasta", "Pamiętników umysłowych" i t.d. Dla przykładu zacytuję kilka artykułów, które ilustrują różnorodność zainteresowań Narbutta:

- Bójka meklemburska z wykładem sztuki robienia masła, "Dziennik Wileński", 1829 r.

- O uprawie chmielu , tamże 1828 r.

- Pług ręczny angielski, tego teoria i wykład urządzenia, tamże 1829,

- Uprawa holenderska roślin strączkowych, tamże 1828,

- Uprawa tytoniu w Ameryce północnej, tamże 1828 r.

- Uprawy lnu, konopi i innych roślin włóknodajnych, z francuskiego, Wilno 1834,

Drukował w gazetach także przekłady z języków obcych np. "Ody i kantaty J. B. Rousseau", Wilno 1832, oraz "Ody Horacyusza wierszem", Wilno 1835 (2 tomy).

Przez wiele lat pracował nad historią i starożytnością Litwy. Przygotowując się do studiów nad dziejami zgromadził bogaty księgozbiór dzieł historycznych, poszukiwał dokumentów i kronik, zbierał i studiował starodruki i dzieła pisarzy starożytnych i nowszych, publikowane nie tylko we własnym kraju ale i w różnych innych. Lektura obcojęzycznych dzieł nie stanowiła dlań problemu, bo jak piszą biografowie, znał ponoć dziewięć języków. Gorące pragnienie zebrania jak najwięcej informacji do dziejów ojczystego kraju, spowodowało, że brakowało mu krytycyzmu w stosunku do źródeł, że opierał się na legendach, zapisach i kronikach o niepotwierdzonej wiarygodności, robił z nich wypisy i wprowadzał do literatury. Jako przykład zwykle przytaczana jest "Kronika Bychowca", z której zrobił obszerne wypisy i w swoich publikacjach je popularyzował.

O tych staraniach i przygotowaniach do większego dzieła napisał J. Bartoszewicz w życiorysie Narbutta w "Tygodniku Illustrowanym" (1860 r.): "...z podwojoną miłością dla Litwy, rozkochany w jej pamiątkach. Lat kilkanaście zbierał podania i wiadomości, zabytki różne staro-pogańskiej i chrześcijańskiej Litwy, przestawał z ludem, rozmawiał z nim, badał i szukał, licznymi artykułami zbogacał pisma wileńskie... Tysiąc takich i tym podobnych tłumaczeń i kompilacji, nie zjednałoby Narbuttowi żadnego stanowiska w literaturze. Ale w r.1835 zaczął drukować swoje <Dzieje narodu litewskiego>. Dzieło to pamięć Narbutta odległemu przekazuje potomstwu". Następnie Bartoszewicz omówił to największe dzieło, a charakterystyka jego, jako jednego z pierwszych czytelników, żyjących współcześnie z Narbuttem, ma i dziś dla nas znaczenie. Dalej tak Bartoszewicz pisze: "Dziejów litewskich tom wychodził po tomie od roku 1835 do 1841. Wyszło wszystkiego 9 tomów. Zajmują te dzieje sam tylko okres udzielności Litwy, to jest życie narodu od pierwszej chwili jego ocknięcia się, aż do sejmu unii lubelskiej, w którym Litwa prawnie zamieniła się w prowincjyą polską, z poświęceniem samodzielnego rządu. Autor napisał i 10-ty tom, który ma być ostatni. Jest tam już nie opowiadanie, ale zbiór skazówek i regestrów. Żadne dzieło większe nie obejdzie się bez podobnego epilogu; jeżeli go niema, błąkać się trzeba w dziele jak w lesie. Tom 10-ty dotąd nie wydany". Następnie informuje: "Skończywszy wielkie dzieło, Narbutt zaczął wydawać "Pomniki do dziejów litewskich"... Dla dogodności czytelników wydał jeszcze w 1847 r. "Dzieje narodu litewskiego w krótkości zebrane". Nareszcie w r. 1856 ogłosił w Wilnie ostatnie swoje dzieło p.n. <Teodora Narbutta pomniejsze pomniki historyczne>.

To są owoce badań i nauki zacnego i pracowitego męża ogłoszone drukiem. A ileż jeszcze prac, notat, uwag w rękopismach spoczywa! Narbutt, o ile wiemy, przygotował spis archiwów polskich, przerobił jeszcze raz swoją mitologię litewską z dziejów. Nieustannie obłożony księgami, ryje się po wypisach z archiwów królewieckich i rygskich, zbiera nowe szczegóły i pracuje nad lepszym wyrobieniem swoich dziejów".

Dla poznania zakresu dziejów zawartych w dziewięciu tomach "Dziejów narodu Litewskiego", cytuję fragment wstępu oraz tytuły poszczególnych ksiąg nakreślone w skróconej, jednotomowej wersji "Dziejów..":

"Jest to zebranie Dziejów Narodu Litewskiego, pod jeden rzut oka, ku łatwiejszemu ich objęciu, czyli uogólnienie wyłożonych przez nas szczegółowie... Zawsze spodziewam się że zrobię przysługę czytającej publiczności...

Wszelkie udowodnienie wypadków, czytelnik chcący przekonać się, znajdzie w obszernym dziejów wykładzie naszym pod odpowiednimi latami... Podział niniejszego pisma jest na sześć okresów: I od początku wywiązania się plemion oddzielnych, ojców Narodu litewskiego, do utworzenia się ludu, Herulów, nazwanie znajomsze noszącego, w piątym wieku po Chrystusie. II. Obejmuje ślady usadowienia się stałego nad Bałtykiem ludów litewskich, aż po wiek trzynasty. III . Wiadomsze dzieje zawiera, do roku 1242. IV. Poczyna się od wyłącznego panowania Mendoga i kończy na roku 1283. V. Opowiadania dziejów poświęcony po rok 1386. VI. Kończy się rokiem 1572, czyli zgonem Zygmunta Augusta". Uzupełnić należy, że dzieło wzbogacone jest tablicami chronologicznymi, wykresem genealogii rodu panującego i mapą przedstawiającą przemieszczanie się plemion, z których ukształtowali się Litwini. W tomie I - wydania pełnego znajdują się też tablice z ilustracjami zabytków pochodzących z kolekcji Narbutta, zawierające przedstawienia bóstw litewskich, naczynia, monety wzory pisma starożytnego oraz mapy.

Wielkie dzieła Narbutta były przedmiotem podziwu współczesnych historyków, ale były też mocno krytykowane. Nie zależnie od krytyki, do dziś każdy którego interesują dzieje Litwy i Białorusi korzysta z dzieł Narbutta. Bowiem to on pierwszy zebrał wiele dokumentów i innych materiałów źródłowych i pierwszy podjął się spisania systematycznego dziejów - od czasów najdawniejszych do zawarcie przez Litwę unii z Polską. Opisał skład etniczny, kulturę, badał sprawę kształtowania się języka, dzieje miast, grodów i zamków. Obszerne rozdziały poświęcił wierzeniom i bóstwom czczonym przez pogańskich przodków oraz proces chrystianizacji.

Kontakty naukowe T. Narbutta

Narbutt rozpoczynając swoje prace wykopaliskowe nie miał żadnych wzorców i nie znał innych badaczy, których pasjonowała starożytność. Z czasem nawiązał kontakty z Konstantym i Eustachym Tyszkiewiczami, którzy również prowadzili badania. Dla przykładu, Eustachy Tyszkiewicz w 1837 r. przeprowadził wykopaliska rozkopując kurhany w okolicach rodowych posiadłości w Łohojsku. Rozprawkę poświęconą swoim badaniom opublikował w "Tygodniku Petersburskim" (r. 1837, nr. 94). W następnym roku został wydrukowany jego artykuł "O starożytnych mogiłach w mińskiej guberni i Litwie" w gazecie "Syn Otieczestva" (1838, t. VI).

Od połowy XIX wieku wzrastało zainteresowanie najdawniejszą przeszłością ojczystych zakątków ziemi. Powstawały zalążki zbiorów starożytności, gromadzone przez tych pierwszych starożytników. W Warszawie już w 1800 roku zostało powołane Warszawskie Królewskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, które w swoim programie przewidywało zajęcie się zabytkami czasów pogańskich. Wśród członków narodziła się nawet myśl wielkich badań nad dziejami ojczystymi. Popularyzowane zainteresowanie starożytnościami spowodowało napływ do Towarzystwa przedmiotów wykopanych w ziemi. Krótki, lecz dynamiczny rozwój towarzystwa został zniszczony na skutek represji po powstaniu listopadowym.

Jak wspomniano od połowy XIX wieku, w różnych miastach dawnej Polski, tworzyły się gremia uczonych, których ważnym celem działalności była organizacja muzeów, które w sposób planowy i metodyczny zaczęły gromadzić zabytki starożytności. Najpierw, w 1850 roku w Krakowie do życia powołano komisję dla utworzenia muzeum starożytności. Podobna instytucja powstała w Poznaniu w 1857 roku. Również w Wilnie, dzięki staraniom Eustachego Tyszkiewicza za zgodą rosyjskiej administracji została powołana do życia Komisja Archeologiczna i Muzeum Starożytności zatwierdzone przez cara Aleksandra II 29 kwietnia 1855 r. Projekt ustawy i program działalności opracował Eustachy Tyszkiewicz i on został wybrany na prezesa i kuratora muzeum. Wiceprezydentem został Michał Baliński, sekretarzem naukowym Maurycy Krupowicz. Do pierwszych członków Komisji należał Teodor Narbutt, który został wybrany członkiem rzeczywistym 1.01.1856 r. oraz Józef Ignacy Kraszewski, Mikołaj Malinowski, Ignacy Chodźko, Leon Rossillon, Paweł Kukolnik, Adam Honory Kirkor, Józef Jaroszewicz i Michał Homolicki. Członków honorowych i dobroczyńców było 18, a wśród nich Mikołaj Radziwiłł, Benedykt Tyszkiewicz, Lucjan Morykoni i Oskar Milewski. Wybrano też 9 członków współpracowników. Szczegółowy program działalności komisji przewidywał pomnażanie zbiorów muzeum, opracowanie katalogu tych zbiorów, ułożenie wskazówki dla chcących prowadzić badania archeologiczne, ułożenie katalogu zabytkowych obiektów na Litwie, np. kurhanów, grodzisk, fortyfikacji, cmentarzysk, świątyń, zamków i t.p.

Członkowie komisji spotykali się na planowych posiedzeniach, na których składane były relacje z wykonanych prac, wygłaszane referaty na istotne, interesujące wszystkich tematy. Komisja gromadziła również ważne dla dziejów dokumenty i przygotowywała je do druku.

Na członków komisji wybierano zasłużonych dla nauki uczonych, pisarzy, malarzy nie tylko z Litwy, Białorusi, ale też z innych zaborów (Józef Kremer, Tytus Działyński, Antoni Zygmunt Helcel, Władysław Kazimierz Wójcicki, Julian Bartoszewicz), z krajów słowiańskich: Wacław Hanka, Paweł Szafarzyk, Karol Władysław Zapp, innych europejskich. Członkostwo w komisji dawało możliwość nawiązania kontaktów z uczonymi, wymianę myśli i doświadczeń badawczych wszystkim uczestnikom należącym do komisji. Na forum omawianej instytucji nawiązywał i utrzymywał kontakty również Teodor Narbutt, który jako ceniony autor "Dziejów Litwy" i jej zabytków często występował jako rzeczoznawca proszony o wyjaśnienie znaczenia nowoodkrywanych zabytków i rozwiązywania problemów budzących gorące dyskusje. W literaturze przedmiotu przytaczany jest przykład rozważań na temat znalezionej w podziemiach budowli na Górze Zamkowej żelaznej figurki wilczycy. Opis tego przedmiotu wykonał Adam Honory Kirkor, przekazał go J. I. Kraszewskiemu. Zastanawiano się czy wilczyca mogła mieć znaczenie symbolu u Litwinów. Dyskutowano i sprawę wyglądu tego przedmiotu i jego pochodzenia. Czekano na przybycie T. Narbutta, by wydał swoją opinię o tej figurce (M. Stolzman, Nigdy od ciebie miasto.., 1987, s. 53). Interesujące zapewne były dla Teodora Narbutta spotkania i korespondencja z Szymonem Dowkontem (Simonas Daukantas) - najbardziej wówczas znanym litewskim działaczem kulturalnym i historykiem piszącym po litewsku. Narbutt informował go już w latach 40-tych, między innymi o planach Eustachego Tyszkiewicza utworzenia muzeum litewskiego. Opowiadał mu również o prywatnych zbiorach gromadzonych w Łohojsku w rodowych posiadłościach rodu Tyszkiewiczów. W 1843 r. Dowkont zamierzał odwiedzić Tyszkiewicza, niestety wspominany badacz właśnie w tym roku wybrał się w podróż do Szwecji, w celu poznania się z poziomem tamtejszej archeologii i muzeologii. Muzea skandynawskie znane były jako najlepiej w owym czasie zorganizowane i nowocześnie urządzone (E. Aleksandravicius, A. Kulakauskas, Pod władzą carów, 2003, 274).

Wiadome jest, że rozprawy historyczne Narbutta docierały do Wielkopolski. Wychodzące w Lesznie Czasopismo "Przyjaciel Ludu" w roczniku 13 dało przedruk wstępu do rozprawki "Pomniki do dziejów Litewskich, zebrane przez Teodora Narbutta, z ryciną i facsimile" (Wilno 1846). Redakcja we wstępie informuje, że sam autor przesłał swój rękopis wraz załącznikami. Praca okazała się tak ważna i interesująca, że uznano za pożądane wydrukować cały wstęp omawianego dzieła (Przyjaciel Ludu, R. XIII, nr 36). Na marginesie należy wspomnieć, że w tym samym czasopiśmie drukowano też prace innych autorów wileńskich, między innymi Eustachego Tyszkiewicza, "Opisanie zabytków niektórych starożytności, odkrytych w zachodnich guberniach cesarstwa rosyjskiego (R. IX, 1843,nr. 3), a także Adama Platera, "O starożytnych kamieniach z napisami, znajdujących się w rzece Dźwinie (od XIII wieku) koło Połocka i Dzisny" (R.IX,1843, nr 36).

Kontakty Narbutta nie ograniczały się do Wilna. W poszukiwaniu książek, dokumentów i innych materiałów, odwiedzał archiwa, dwory i pałace, świątynie i biblioteki miejskie czy klasztorne. W Szawrach natomiast przyjmował gości zainteresowanych jego zbiorami. Przy okazji tych wizyt, Władysław Syrokomla, który w okresie letnim odbywał wycieczki po kraju, zapoznał się z kolekcjami zabytków i księgozbiorem T. Narbutta a sprawozdania z tych wizyt zamieszczał w "Gazecie Warszawskiej"(1854 r.). Ze środowiskiem warszawskim kontakt Narbutta przejawił się też w inny sposób. Otóż w warszawskim gronie miłośników starożytności i numizmatyków powstał projekt zorganizowania wystawy "Starożytności i Przedmiotów Sztuki". Oficjalnie ogłoszono, że celem tej wystawy jest zbiórka funduszów na rzecz "Domu Schronienia opieki Najświętszej Maryi Panny" którym opiekowała się Augustowa Potocka. Na wystawę, która została otwarta w 1856 roku w pałacu Potockich w Warszawie zabytki nadsyłali kolekcjonerzy z różnych zakątków kraju. Wystawa stała się demonstracją kultu pamiątek narodowych. T. Narbutt przesłał fragment tynku z zamku w Trokach znajdującego się na wyspie jeziora Gałwa. W katalogu wystawy podkreślono, że zamek ten został wzniesiony przez Kiejstuta i jest jednym z najciekawszych pomników budownictwa na Litwie.

W Szawrach odwiedził naszego bohatera Napoleon Orda (1807-1883), który od 1860 r. jeździł po ziemiach dawnej Rzeczypospolitej szkicując widoki miast, pałaców, zamków i dworków. Zbiór tych rysunków posłużył mu do wydania serii widoków, których odbitki na kamieniu litograficznym wykonał Alojzy Musierowicz a odbito je w warszawskim zakładzie litograficznym Maksymiljana Fajansa. "Album widoków historycznych Polski poświęcony rodakom. Zarysowany z natury przez ..." ukazywał się w latach 1873-1883 w postaci plansz zebranych w ośmiu seriach. W omawianym albumie znalazł się dwór Teodora Narbutta oraz zamek i fragment miasta Lidy. Jak wiemy dworek w Szawrach został po powstaniu styczniowym spalony i z tego powodu litografia Napoleona Ordy jest cenną pamiątką po autorze "Dziejów Litwy".

Na zakończenie można wyrazić żal, że do dziś nie pojawiło się, w polskiej literaturze, kompleksowe opracowanie życia i osiągnięć, w różnych dziedzinach działalności Teodora Narbutta. Archeolodzy i folkloryści na Białorusi, poza wzmiankami w zbiorowych publikacjach też nie zdobyli się na większą publikację. Jedynie A. M. Nienadawec najbardziej wszechstronnie omówił dzieje życia i bogactwo zajęć oraz zainteresowań naszego bohatera. Niewielka książeczka opublikowana została jako kolejny tomik cyklu "Naszy Sławutyja Zemliaki". Największą liczbę publikacji Teodorowi Narbuttowi poświęcili Litwini. Wszyscy autorzy wspominając Narbutta podkreślają, że największym jego dziełem były wydane w dziewięciu tomach "Dzieje starożytne narodu litewskiego" doprowadzone do 1572 roku. Krytykowane za to, że autor nie potrafił oddzielić informacji wiarygodnych od podań i legend będących wymysłem kronikarzy. Ze względu jednak na bogactwo materiału źródłowego "Dzieje..." znajdowały się w obiegu naukowym przez wiele dziesiątków lat (J. Maternicki, Warszawskie Środowisko Historyczne...1970, 29). Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyły się też inne publikacje, jak: "Dzieje starożytne narodu litewskiego w krótkości zebrane", "Pomniki do dziejów litewskich". Przypomnieć też wypada, że mając szerokie zainteresowania, swoją uwagę poświęcał historii, archeologii, folklorystyce, uprawiał kolekcjonerstwo, cieszył się popularnością jako dobry krajoznawca i bibliofil. Zajmował się też tłumaczeniem utworów literackich i literatury fachowej dla celów upraw rolnych i gospodarczych. W swoim majątku zakładał nowoczesne zakłady cukrownicze, warsztaty rzemieślnicze, garbarnie i warsztaty tkackie. Interesował się uprawą i obróbką lnu i popularyzował te dziedziny. Na koniec wymienić należy, że zasłużył się również dla powstania ośrodka leczniczego w Druskiennikach. Jako inżynier-budowniczy obiektów wojskowych i cywilnych poważne zasługi położył dla przygotowania i budowy fortyfikacji obronnych.

Będąc oficerem rosyjskim zachował głęboki patriotyzm i miłość dla kraju rodzinnego, a gdy nadeszła potrzeba stanął w jednym szeregu z obrońcami wolności. W takim też duchu wychował swoich synów i córki, uczestników powstania styczniowego.


Literatura

Aleksandravičius E., Kulakauskas A.
2003 Pod władzą carów. Litwa w XIX wieku, przekład Beata Kalęba, Kraków

L. W. Alekseew
1996 Archeologija i Krajewedenije Bełarusi. XVI w. - 30-e gody XX w. pod redakciej akadem. B.A. Rybakowa, Minsk, s.21-23.

J. Bartoszewicz
1860 Teodor Narbutt, "Tygodnik Illustrowany", T. I, 12/24 marca , nr. 26, s. 221-222.

Bieliński J.
1899-1900 Uniwersytet Wileński (1579-1831), Kraków, T. I, II, III.

Biessonow P.
1871 Biełorusskija piesni (cyt. za: Olechnowicz M. Polscy badacze folkloru i języka białoruskiego w XIX wieku, Łódź 1986, s.95)

Brokgauz F.A., Efron I.A.
1897 Teodor Narbutt, Narbutowie [w:] Encikłopediczeskij Słowar, T. 20

1949 Dictionnaire de Biographie Francaise "Bassano Hugues-Bernard Maret", T. XXV, s. 742-743.

F.D. Gurewicz
1962 Drewnosti bełorusskogo Ponemannia, Moskwa-Leningrad, s. 6, 7.

Iwaszkiewicz J.
1912 Litwa w roku 1812, Warszawa.

Jan ze Śliwina (Kirkor A.H.)
1854 Życiorys Teodora Narbutta, "Gazeta Warszawska", Nr 24, 2/14 lutego 1854, s. 4.

Kachanoŭski G. A., Małasz L.A., Cwirka K.A.
1989 Bełaruskaja falklarystyka. Epocha feadalizmu. Minsk.

Maternicki J.
1970 Warszawskie środowisko historyczne 1832-1869, Warszawa, s.29,30.

Nenadawec A.M.
1996 Teodor Narbutt. (Naszy sławutyja zemljaki) Minsk.

Orda Napoleon
1873-1883 Album widoków historycznych Polski poświęcony rodakom przez..., Seria 4. Wydanie: Oficyna Wydawnicza , Gdańsk 1991.

Ochmański J.
1990 Historia Litwy, s. 14.

Stolzman M.
1977 Narbutt (Ostyk-Narbutt) Teodor Mateusz, Polski słownik biograficzny, T. XXII/2, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk, s. 537-539.

1987 Nigdy od ciebie miasto... Dzieje kultury wileńskiej lat międzypowstaniowych (1832-1863), Olsztyn.

Sulimirski F., Walewski W., Red.
1890 Szawry [w:] Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, T. XI, s. 815.

Stryjkowski M.
1978 O początkach, wywodach, dzielnościach, sprawach rycerskich i domowych sławnego narodu litewskiego, żemojdzkiego i ruskiego, przedtem nigdy od żadnego ani kuszone ani opisane, z natchnienia Bożego a uprzejmie pilnego doświadczenia. Warszawa.

Syrokomla W. (Kondratowicz L.)
1854 Korespondencja Gazety Warszawskiej. Listy o zbiorach archeologicznych, "Gazeta Warszawska", nr 159, 169.

Tkaczoŭ M.A.
1971 Lidskij zamok, Biuleten "Pomniki gistoryi i kultury Bełarusi", Nr 2, s. 14.

Narbutt T.
1818 O kurhanach. Badanie starożytności Litewskich. "Tygodnik Wileński", T. 7, nr 123.

1835-1841 Dzieje starożytne narodu litewskiego, T. I-IX, Wilno.

1846 Pomniki do dziejów litewskich. Pod względem historycznym, dyplomatycznym, geograficznym z różnych rękopisanych lub rzadkich wydań dziejopisów zebrane przez... Wilno.

1846 Dzieje narodu litewskiego w krótkości zebrane, Wilno.

1865 Teodora Narbutta pomniejsze pomniki historyczne, szczególnie do historii Litwy odnoszące się, Wilno.

SPIS ILUSTRACJI

1. Portret Teodora Narbutta, reprod. z "Tygodnik Illustrowany", 1860, T. I, nr 26.

2. Portret Teodora Narbutta, reprod. z: "Tygodnik Illustrowany" 1910, nr 22 z 28 maja.

3. Dwór w Szawrach, reprod z: Napoleon Orda, Album widoków historycznych Polski, wyd. 1873-1883

4. Lida, reprod. z: Napoleon Orda, Album widoków historycznych Polski, wyd. 1873-1883.

5. Spis rycin z pracy: Teodor Narbutt, Dzieje starożytne narodu litewskiego, Wilno 1835-1841, z tomu I.

6-8 Tom I Tablice I, II, III, IV, V, VI, VII, VIII.

9. Z tomu II - mapa wybrzeża wschodniego Bałtyku - miejsce dopłynięcia Palemona wraz z 500 rycerzami rzymskimi.

10. Z Tomu III - pismo litewskie.

Mapy zamieszczone w kolejnych tomach dzieła: "Dzieje starożytne narodu litewskiego:

11. Mapa: Szlaki przemieszczania się różnych grup plemiennych.

12 Plan bitwy pod Rudawą (walki z Krzyżakami)

13 Plan bitwy pod Grunwaldem.

 
Top
[Home] [Maps] [Ziemia lidzka] [Наша Cлова] [Лідскі летапісец]
Web-master: Leon
© Pawet 1999-2009
PaWetCMS® by NOX